Ja na Waszym miejscu powoli bym zaczynała:P a nawet nie powoli;)

im szybciej dostarczysz zaproszenia tym lepiej ;) beda mieli czas na przygotowanie sie.
Niektore zaproszenia sami rozwozilismy - osobom, ktore mieszkaja blisko. A tym, ktorzy mieszkaja na drugim koncu Polski, albo nawet w połowie, to wiadomo, że wysłaliśmy ;)

do czesci rodziny sami zawozilismy tzn do tych blisko co mieszkali a do tych dalej wyslalismy poczta. Jesli dobrze pamietam to jakies 4 miesiace przed slubem.

Sami rozwozilismy 5 miesiecy przed slubem. Ogolnie powinno sie pol roku wczesniej.

My również mieliśmy ślub w lipcu, z tym,że 10. Zaczęliśmy prosić w kwietniu, skończyliśmy w weekend majowy.U nas jest tak przyjęte,że zaproszenie powinno się dostarczyć 3 miesiące przed ślubem i weselem. W przypadku zaproszenia na sam ślub może to być dużo później. Zaproszenia rozwoziliśmy osobiście, wyjątkiem była moja ciotka, mieszka cholernie daleko i na wesela nie chadza, więc zaproszenie poszło pocztą :)

Ślub mieliśmy końcem czerwca a zaproszenia zaczęliśmy rozwozić pod koniec marca. Jeździliśmy wszędzie osobiście, do najbliższej rodziny nawet dosyć daleko a do dalszej na drugim krańcu Polskie wysłaliśmy :)

ze względu na ograniczone możliwości czasowe zaczęliśmy 3 mc-e przed.

my osobiście wszystkim wręczyliśmy zaproszenia, a gości mieliśmy do zaproszenia ponad 300, zaczęliśmy rozwozić około trzy miesiące przed ślubem