« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

2010-10-22 21:25

|

Niemowlęta

Jak uczyłyście dziecko siadać?

Hej, ciekawi mnie, w jaki sposób uczyłyście wasze maluchy siadania. Co robiłyście, jakie były etapy i w którym miesiącu było dziecko?
Dzięki za odpowiedzi :)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
eda1682

Ja mojego bąbelka łapałam już w 3 mies. za rączki i próbowałam przyciągnąć do siebie ,a teraz ma już 5 mies. i chętnie łapie mnie za ręce i się podnosi siedzi jeszcze z pomocą ale już nie długo :]

Nie uczylam... :O

Duzo kladlam na brzuszku. Cory opanowywaly umiejetnosc samodzielnie siadania (nie siedzenia a siadania wlasnie) mniej wiecej w tym samym czasie, co umiejetnosc raczkowania... A bylo to roznie. Najstarsza i najmlodsza w wieku 10. m-cy. Srednia w wieku ok. 6.-6,5 m-ca.

Z tego, co wiem, nie powinno sie sadzac dziecka, gdy np. siedzac nie potrafi prosto trzymac kregoslupa a siedzi z zaokraglonymi pleckami i jeszcze podpiera sie raczkami z przodu o podloge. Moja najmlodsza tak jeszcze siedziala w wieku 9. m-cy... Chodzilam z nia do terapeutki od Bobath i poradzila mi, zeby dawac jej jak najwiecej mozliwosci bycia na brzuszku a wszystko inne przyjdzie samo... I rzeczywiscie... niedlugo potem mloda raczkowala i siadala... Teraz ma prawie 14 m-cy (27-go skonczy) i zaczyna coraz wiecej samodzielnie chodzic. Wszystko w swoim czasie...


Taka ciekawostka... Duzo sie mowi o chodzikach w temacie chodzenia (wiem, offtopic)... a dziecko ma naturalna potrzebe ruchu i samo znajdzie sobie mozliwosci poruszania sie. Np. moja nie majac chodzika ani chodzika-pchacza suwala wszystko inne: krzeslo, kubel na smieci, wozek dla lalek czy na zakupy, stolik... itd...

Tak samo w siadaniu nie ma potrzeby dziecku pomagac. Bedzie na tyle silne, aby samodzielnie usiasc... usiadzie...

No chyba, ze jest podejrzenie o wzmozone (lub zbyt slabe, co czesto wystepuje razem) napiecie miesniowe... Wtedy warto skonsultowac z lekarzem... badz terapeuta... ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agi234

Mój mały jak miał około 4 miesięcy zaczęłam go łapać za rączki i utrzymywałam opór, jak czułam, że sam się podciąga, pomagałam mu w ten sposób, że podciągałam go do pozycji półsiedzącej. Tak wzmacniał mięśnie szyjki i ramion. Pierwsze posadzenie było jak mały miał 5 miesięcy na kilka sekund, a teraz robi to coraz dłużej.
Żeby sprostować opisuję tu siedzenie, a nie siadanie, bo mały do pozycji siedzącej sam nie potrafi jeszcze się przemieścić.

Mój synek chętnie się podciągał na moich rękach mając 3, 4 miesiące. Na początku , kiedy dużo przesiadywał w wózku robiłam mu pozycję pół siedzącą, potem, na koło pół roku już siedzącą i jakoś tak w ten sposób się nauczył. Potem już z pół siedzącej we wózku podciągał się do siedzącej i mając 7/8 miesięcy umiał już sam siedzieć. Chwilę później tzn w 8 miesiącu wstał. Pamiętam jak chciałam nagrać na kamerę moment jak w łóżeczku z leżenia podnosi się do siadu, a tu nagle patrzę, a on wstaje i stoi sobie jak na balkonie (miał jeszcze łóżeczko na najwyższym stopniu). Przypadkiem uwieczniłam moment pierwszego wstania... jak również jego pierwszy upadek (na szczęście na materac) :). Potem było raczkowanie, a na przełomie 9/10 miesiąca nauczył się chodzić. nie przejmuj się, jeżeli Twój synek jeszcze nie siedzi. Pewnie lada moment zacznie siedzieć, stać, raczkować i chodzić na raz :).

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mb1202

ja też nie uczyłam....przyszedł czas,że sama zaczęła siadać..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

zadałam to pytanie, bo rozmawiałam na ten temat z rehabilitantką Marcina. opowiadała właśnie o tym, że najczęściej rodzice uczą siadać dzieci w taki sposób, że po prostu je sadzają. ale dziecko powinno siedzieć wtedy, kiedy samo to zrobi. czyli np. nauczy się przechodzić od leżenia na brzuszku, poprzez podkurczenie nóżek, do siadu bokiem. bo to tak, jakbyśmy umieli jechać na rowerze, ale nie umieli ruszać i się zatrzymywać. ale co tam - ważne, że jedziemy...
ja mam dużą pokusę sadzania Marcina, bo potrafi siedzieć sam, chwiejąc się, próbując złapać równowagę. ale przejść do siadu sam nie potrafi. więc go nie poganiam (co nie jest łatwe ;), tylko torujemy mu ruchy, które mu pomogą opanować samodzielny siad.
może mam jobla na tym punkcie. ale ja nie raczkowałam jako niemowlak. i mam ogólnie duże problemy z moim ciałem. nie chcę się potem zastanawiać, czy czasem przez to nie zepsułam zdrowia mojego synka.

dzięki za odpowiedzi. mam nadzieję, ze to, co napisałam, trochę da do myślenia... uwrażliwi na coś, z czego może nie zdajemy sobie sprawy. wychowywanie dziecka, rozwijanie jego umiejętności, to nie jest wyścig, szybciej to niekoniecznie lepiej.