u nas to było tak że.. kikucik był sobie a tu nagle w 5 dobie zmieniam pampersa i poprawiajac kikucik widze że trzyma sie juz na "włosku" i przy kolejnej zmianie pampersa odpadł :)nic sie nie paskudziło więc kazano mi nie przemywać niczym.

U Marcelka troszkę się sączyło, ale generalnie tak jak dusieńka napisała, był był a tu nagle tylko na włosku, ale jeszcze się "przykleił" z powrotem na dwa dni i potem już całkiem odpadł. (Przyznam się, że ten pępuś to mnie stresował, ale mnie na początku wszystko stresowało ;P)

u nas był był był potem trzymał sie na połowie potem 3 dni jeszcze haczył az sie urwał :) przemywałam mu profilaktycznie :)

U nas się paskudzi, cały czas jest mokro. Osuszamy, przemywamy 70% spirytusem, ale na razie się nie zapowiada, żeby odpadł (a jutro będziemy mieć 2 tygodnie), aczkolwiek wszyscy lekarze, położne itp stwierdzają, że to była bardzo gruba pępowina

U nas aż 3 tygodnie się trzymał... Robiłam tak, jak kazali w szpitalu czyli nic..ale jak zaczął trochę śmierdzieć to położna poradziła przemywać 70% spirytusem i na drugi dzień rano odpadł przy zmianie pieluszki.

u nas odpadł po tygodniu , przy przebieraniu małej ładnie byl ususzony :) migrena mnie tez ten pepus stresował bałam sie żeby nic się z nim nie stało bo nasłuchałam się strasznych rzeczy na ten temat

u nas w siódmym dniu odpadł-nie przemywałam niczym prócz wody. Przy przebieraniu zauważyłam że już sam odpadł i leżał sobie luzem :)

ja pewnego razu jak przewijałam małą, to znalazłam rodzynka na pieluszce :)