Z początku moja zjadała może ze trzy lyżeczki gora. Reszte wyplówała. Tak że więcej było na buzi i ciuszkach niż w brzuszku. Dopiero po jakimś czasie zaczęła zjadać więcej. Musiała sie przyzwyczaić do nowej tekstury i smaku.

mojemu małemu smakowały jabłko i marchewka i teraz niedawno spróbował też zupki marchewkowej z ryżem i też było ok. Jabłko z marchewką nawet sama mu robiłam żeby nie kupować ciągle tych słoiczków bo na następny dzień i tak trzeba wyrzucić a on nie zjada tyle,dopiero ma 4,5 mies. ale jak zrobiłam sama też jadł,także jest ok :-) przynajmniej tyle,bo na smoki,gryzaki i inne rzeczy ma odruch wymiotny,że nie wspomnę o butelce..

mój synek najpierw dostał marchewkę, krzywił się okropnie :)
po pierwszej łyżeczce w niego już nie wmuszałam, ale żeby sprawdzic co mu nie odpowiada (konsystencja czy smak) dałam mu do spróbowania soczek marchwiowy. wypił ;)
więc chodziło o nową konsystencję - po prostu musiał się do niej przyzwyczaic.
dałam mu na drugi dzień jabłuszko - słodszy smak to pomyślałam, że jakoś pójdzie. no i poszło.
i nie prawda, że jak dziecko poczuje najpierw słodkie, to nie będzie chciało innego jeśc - z Kubą nie miałam tego problemu, zjadł jabłko, oswoił się z papką, to zjadł też marchewkę :)

Od początku nie mieliśmy problemów z jedzeniem i jest tak do tej pory. Wszystko małemu smakuje ;)