Wydaje mi się ze hormonalne

badania krwi ogólne, krzepliwość krwi, badania pod względem chorób wątroby, ciśnienie... mi chyba tyle zalecił :P aha no i coś z tam z hormonami też było, poziom hormonów czy coś takiego.

ja nie miałam żadnych badań...

Dawno nie przyjmowałam tabletek antykoncepcyjnych, ale jak kiedyś byłam u lekarza po antykoncepcje to zbadał jedynie która firma farmaceutyczna wyśle go na lepsze wakacje. Może teraz się coś zmieniło.

hahah o matko, dziwny lekarz. czy się zmieniło nie wiem, ale mój lekarz zawsze wysyła na badania :))

byłam u kilku lekarzy, a żaden mnie na badania nie wysyłał, a przyjmowałam życiu co najmniej 3 różne rodzaje antykoncepcji hormonalnej. W ogóle mam złe doświadczenia jeśli chodzi o lekarzy, a więc pewnie dlatego takie mam podejście.

Ja nie miałam żadnych badań.

Niestety smutna prawda jest taka, że lekarze bardzo rzadko wysyłają pacjentki na badania zanim wypiszą receptę na antykoncepcję. a to bardzo niedobrze, bo tabletki to nie tik taki. Testy wątrobowe i krzepliwość krwi to powinna być podstawa. Kobiety, które mają problem z krzepliwością lub są genetycznie obciążone ryzykiem zakrzepicy od antykoncepcji hormonalnej mogą nawet umrzeć. Znam taki przypadek.

Takie coś znalazłam:
*badanie ginekologiczne
*cytologia
*badanie sutków
*określenie fenotypu i stanu hormonalnego
*ocena wskaźników wątroby i ocena układu krzepnięcia krwi
*oznaczenie poziomu cholesterolu i tłuszczy we krwi
*kontrola ciśnienia tętniczego
http://www.zdrowie.med.pl/antykoncepcja/antykoncepcja7.html

No niestety lekarze często przepisują na oko, albo to co im się wydaje...
A już zupełną głupotą jest przepisywanie tabletek na tzw. uregulowanie cyklu nie robiąc wcześniej żadnych badań, nie obserwując cyklu... Nie znajdując przyczyny... Masakra

Ja tak niestety miałam... co rusz to nowe tabletki bo poprzednie nie pasowały. W końcu miałam dość takich eksperymentów i pojechałam prywatnie do ginekologa-endokrynologa, który oznaczył poziom hormonów i wyszło dlaczego większość tabletek była nie taka - miałam bardzo wysoki poziom estrogenów a przecież większość tabletek estrogeny zawiera, czyli dowalali mi dodatkową porcję co pogarszało sprawę bolesnych miesiączek. Szkoda tylko że w związku z tym miałam do wyboru jedynie tabletki dla kobiet karmiących, po których źle się czułam.