Na jesien adidasy zawsze

sztyblety

Z zeszłego roku mam 2 pary blerin kilka par trampek , oficerki, jeszcze chce kupić botki , szpilki i jeszcze jakieś baleriny i trampki (mam na ich punkcie obsesję )

Zawsze kupuje sobie 2 pary jedna na obcasie druga na plaskim i przechodze ten sezon nie skupuje butow nie wiadomo ile par bo mi za rok sie one nudza i wole kupic sobie nowe a po co mam skupowac i pozniej w nich nie chodzic tylko w szafach zalegaja. :)

Ja mam ogólnie problem z butami. Baleriny sa moim zdaniem tak brzydkie, ze nie rozumiem jak można je nosić . To samo tyczy sie koturn. W rezultacie mam bardzo ograniczone pole manewru :p mam timberlandy, kozaki na szpilce rude, takie cięższe kozaki z takimi dziurkami na grubym obcasie ( kupiłam we Włoszech , sa obłędne ) białe convy i superstary ale to na ciepłe , słoneczne dni . Mam jeszcze płaskie botki takie do połowy łydki , skórzane luźne .

Zawsze kupowałam botki Ale nie lubię ich :P w tamtym roku kupiłam sznurowane za kostkę niby trapery :) uwielbiam je i czekam na zimne dni :)

Ja mam Martensy za kostke - już 3 rok i jeszcze kilka lat na pewno w nich pochodzę :)