U mnie był problem z obiadami- zwłaszcza z jednym synkiem, ale zrobiłam tak, że jeśli nie zjedzą obiadu to dostają go zamiast czegoś dobrego na podwieczorek. Mam zasadę- nie chcesz jeść to nie dostaniesz niczego w zamian - tak wiem wyrodna matka ze mnie już mi to moja mama powiedziała;)Najpierw był bunt- obiadu nie chcieli, zjeść to na podwieczorek też nie więc jak przyszła pora kolacji to byli na tyle głodni, że w końcu zjedli. Raz, drugi... i w końcu zdali sobie sprawę, że zamiast obiadu nie dostają rogalika czy kanapki i dali za wygraną.

Może jakieś kolorowe kanapeczki itd. ;) Wpisz w googlach est tego mnóstwo może to Go zaciekawi i np . zje koło o autka które nop. bedzie z parówek ;))

No niestety ja Cię nie pocieszę. Moja od zawsze była małym niejadkiem i tak jej już pozostało. Ma teraz 2 latka. Chodziłam z tym problemem do pediatry, ale żadnej doraźnej pomocy nigdy nie otrzymałam. Wg lekarza dziecko nie choruje, więc jest zdrowa (robiłyśmy wszystkie możliwe wyniki), już taka jej uroda. Ani zabawianie, ani cudowanie, dosłownie nic nigdy nie pomagało. Czasem są lepsze dni, a czasem takie, że do godziny 15 nie tknie dosłownie nic, żeby potem zjeść 2 łyżeczki ziemniaków, gryzka kotlecika, gryzka ogóreczka i tyle z jedzenia :/

myślałam, że trochę starszy;) na moich to działa ale fakt mają juz 2 lata;)jak moi byli kiedyś chorzy i nie chcieli jeśc ani pić to pediatra poleciła by dawać częściej ale mniej, chociaż żeby gryza wzięli i spróbować poić często herbatką z łyżeczki- może i tu takie zachowanie coś da...