Kupuję jak się skończy...pełno sklepów dokoła nam ;)

Kupuje jak sie skończy . Wyjątkiem sa żele do prania , bo maz jak wyjeżdża to przywozi zawsze więcej

lubię mieć zapas cukru, mąki, makaronu, ryżu, kaszy i pełny zamrażalnik, żeby zawsze w razie czego mieć :)
kupuje mięso mielone, zwykłe, kurczaka, warzywa mrożone i zawsze mam jakiś czas zapas :)
Jakoś pamiętam czas, kiedy nam się wszystko posypało i był problem z pieniędzmi, dlatego teraz wolę mieć zapas :)

Kupuje jak sie skonczy. Oprocz papieru toaletowego i meskich zeli do mycia;)

Raczej mam zapas , nie lubie jak cos misie konczy np w niedziele wieczorem ;) raz w tygodniu robie wieksze zakupy , zawsze sprawdzam czy cos juz na wykonczeniu ;) codziennych zakupów na obiad tez nie robie , raczej kupuje wiecej i planuje co na obiad z wyprzedzeniem .

Lubie miec zapas (ale taki bez przesady) np cukru, maki czy pieluch dla dziecka. Kupuje czesto na zapas z promocji albo na paczki/bony bo oboje z mezem pracujemy w handlu. Nie lubie codziennie chodzic na zakupy i stac w kolejkach.

Male zapasy lubie miec... nie chce mi sie latac po cos jak mi braknie...

Ani tak ani tak , lubię mieć pełną lodówkę zamrażalnik i zapas alkoholu w razie gości , a resztę kupuje jak widzę ze się kończy ,

U mnie tak samo jak u rośliny :) Wolę mieć zapas a zakupy robię najczęściej raz w tygodniu, wcześniej obmyślając plan co będę w danym tygodniu gotować.