My mieliśmy konflikt, ja A-, mąż B+ ale nie byłam z tego powodu w szpitalu. Miałam dwukrotnie w czasie ciąży robione badania na przeciwciała które wychodziły ok. Po porodzie jak okazało się że młody ma rh po tacie dostałam zastrzyk z immoglobuliny i tyle.

ja z mezem tez mam konflikt niby ja mam rh- a on + w 1 ciazy dostalam zastrzyk ale okazało sie ze mala ma gr krwi po mnie i na tym koniec, teraz w 2 ciazy mialam robione badania i wszystko ok i cisza. a to ze idziesz do szpitala to lepiej dla was zrobia ci badania i zajma sie wami nie martw sie bd ok :)

My mamy konflikt i po poronieniu dostałam zastrzyk z immunoglobuliny anty-D.

My też z mężem mamy konflikt..ja mam 0- a mąż B+..co dwa miesiące mam sprawdzane przeciwciała..jak narazie nic się nie dzieje więc zobaczymy..po ostatnim poronieniu nie dostałam immunoglobuliny,ale lekarz nie panikuje:)

my z mężem mamy identyczne grupy krwi, jak Wy, ale poza badaniem na przeciwciała, które wyszło w porządku, nic innego się nie działo i mamy zdrowego synka z pierwszej ciąży.

Ja mam grupę 0RH- a mój mąż 0RH+. Konflikt serologiczny polega na tym, że jeżeli dziecko przejęło krew po ojcu i wyniku jakiegos zdarzenia krew dziecka przedostanie sie do Twojej, wtedy Twój organizm zacznie postrzegac dziecko jako "intruza" i zacznie wytwarzać przeciwciała i go zwalczać. Zwykle przy pierwszej ciąży zagrożenia dla dziecka nie ma, bo początkowo organizm wytwarza słabe przeciwciała, które maja problem z przeniknięciem przez łożysko. Dopiero później wytwarza silniejsze, które pozostają w organizmie matki i dlatego w kolejnej ciąży jest już wieksze ryzyko. Podejrzewam, że w takim wypadku przy kolejnej ciązy zastrzyk dadzą profilaktycznie. Chociaz moge sie mylić.