Ciąża z 40tygodni.pl

Ciąża z 40tygodni.pl

Zadaj pytanie
« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jadzka
jadzka

2011-01-03 16:09

|

Niemowlęta

Karm kobieto, dopóki nie padniesz, a jak padniesz, to wstań i karm dale

Jestem w posiadaniu książki dość wiekowej, bo wydanej w 1979 r., noszącej tytuł "Od noworodka do przedszkolaka" (PZWL Warszawa). Zdaje się, że korzystali z niej jeszcze moi rodzice. Napisana przez szacowne grono lekarzy medycyny, a na okrasę zawiera sporo fajnych zdjęć gdańskich pięcioraczków .

Przeglądając ten podręcznik, z czystej ciekawości zajrzałam do rozdziału o karmieniu niemowląt, bo jakżeby inaczej :-) I cóż za zaskakująca odmiana po lekturze współczesnych czasopism i broszurek "dzieciowych"... Pierwsza zajawka tematu to 2-stronicowy rozdział pt. "Ogólne zasady żywienia kobiety karmiącej". To uderzające, że autorzy na dzień dobry przechodzą do tematu diety matki karmiącej bez całego tego laktacyjnego pitu-pitu pt. jakie to karmienie piersią wspaniałe jest i jak niesamowite cuda czyni, co obecnie jest standardem w tego typu publikacjach. Rozdział zaczyna się po prostu zdaniem: Prawidłowe żywienie kobiety karmiącej ma ogromny wpływ na zdrowie jej samej i dziecka. Dalej podają więcej szczegółów, np. przkładowe menu karmicielki oraz stwierdzenia takie jak to: Kobiety, które odżywiają się źle lub niedostatecznie, na ogół szybko tracą pokarm. Jakość pokarmu, a szczególnie zawartość w nim witamin i odpowiedniego składem tłuszczu, zależy od tego, co matka je - czyli od diety w tym okresie. Zdaje się, że w tej kwestii zaszły wielkie zmiany. Obecnie najważniejsze jest karmienie jako takie, a dieta matki to temat poboczny i bynajmniej nie musi być pełnowartościowa. Jeśli dziecko jest alergiczne, wręcz nie powinna, bo należy wyelimiować wszelkie potencjalne alergeny i mało co zostaje. Matka spożywająca wyłącznie ryż z marchewką przez wiele miesięcy nikogo nie dziwi ani nie niepokoi. Wręcz przeciwnie, zewsząd jest dopingowana do wytrwania w tak drakońskiej diecie, gdyż panuje pogląd, że jest to dobre dla dziecka. Na stronie laktacja.pl w sekcji o karmieniu dzieci alergicznych czytamy: Najważniejsze, abyś nie dała się zwieść złym doradcom i reklamom sztucznej żywności dla niemowląt i nie przerwała karmienia piersią. A dieta nie jest taka straszna, można rozwinąć swój kunszt kulinarny gotując z 5 produktów! Czy mleko matki spożywającej wciąż tych samych 5 składników jest pełnowartościowe? Obowiązuje pogląd, że owszem, tak, jest niczym boski eliksir chroniący dziecko przed alergią. A że badania naukowe niekoniecznie to potwierdzają ? Nie szkodzi. Tak jak kiedyś mówiono matce „Dobrze się odżywiaj, bo inaczej Twoje mleko nie będzie zwierało tego, co powinno, a ty sama podupadniesz na zdrowiu”, tak teraz mówi się „Karm kobieto, dopóki nie padniesz, a jak padniesz, to wstań i karm dalej”.

z powodu kłopotów z blogiem , publikuje jeszcze raz .

Odpowiedzi

Gość
Konto zablokowane

2011-01-03 18:27:26

cytuj

@jadzka... to tylko w Polsze pokutuje takie nastawienie, zeby niedojadac... i robic z siebie meczennice. Ja nigdy nie slyszalam w ogole o jakiejkolwiek diecie. A jak sie pytalam niemieckie polozne to mowily mi to, co ty zacytowalas, jako madrosc naszych babek. Zadnych diet, bo to ograbia matke ze skladnikow odzywczych. A to wlasnie tak funkcjonuje, ze dziecko wezmie, co potrzebuje, ale braki odbija sie na kobiecie niestety... A najbardziej poj***na to ta profilaktycznie stosowana dieta eliminacyjna... gdzie kobieta je tylko powietrze... i cos tam jeszcze... wrr...Nerwy biora, jak sie cos takiego slyszy, czyta.

Jak nigdy sie z Toba nie zgadzam, tak tym razem stwierdzam, piszesz duzo prawdy... :)

Gość
Konto zablokowane

2011-01-03 18:32:08

cytuj

Sie rozpisze jeszcze nieco... jak to w moim zwyczaju... :D


W DE rodzilam i napisze Ci, jak tam bylo.
Po porodzie sniadania i kolacje w formie bufetu, a tam wszystko... do wyboru, do koloru. Rozne rodzaje pieczywa, maslo, margaryna, wedliny, produkty mleczne, owoce (rowniez cytrusy) wszelkiego rodzaju, warzywa, slodkosci, herbaty, kawa (rowniez kofeinowa), jogurciki, marmolady, soki... Dodam, ze wszystkie kobiety na poczatek (czyli w trakcie pobytu) karmily. Nie pamietam matek butelkowych...

Obiady... wybieralo sie rodzaj diety... ja jako wege dostawalam caly zestaw roznorodnych warzyw... brokuly, kalafiory, marcheweczki... dwa dania, plus pyszny deserek...

O 14.30 salowa biegala po pokojach i roznosila ciacho i kawe (kofeinowa)...

... Ja dopiero wchodzac na polskie portale dowiedzialam sie o czyms takim, jak jakas dieta matki karmiacej! A karmilam przedtem juz dwojke dzieci... :O Zdziwienie moje bylo przeogromne... :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zuza77
zuza77

2011-01-03 18:52:47

cytuj

i to prawda co piszesz a jeszcze do tego na oddziałach szpitalnych panuje terror laktacyjny , jak mówisz ,że nie chcesz karmić to jako pani nie chce to jest obowiązek .A jak chcesz karmić to musisz się zaopatrzyć w donosicieli jedzonka bo u mnie na oddziale menu było takie:na śniadanie dostajesz dwie kromki chleba masła na pół kromki dwa plasterki wędliny które starczają na jedną kromkę , na obiad pół talerza zupy , na drugie i tu się zastanawiasz jak nazwać to coś na talerzu bo jedyne co rozpoznajesz to ziemniaki
kolacja taka jak śniadanie o na dodatek o 17 i jak ma się z tych głodowych porcji pokarm zrobi. Ja po porodzie byłam tak głodna ,że konia z kopytami bym zjadła.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
izzi

2011-01-03 20:04:46

cytuj

Jadzka, ciekawy post. "Jak nigdy sie z Toba nie zgadzam, tak tym razem stwierdzam, piszesz duzo prawdy... :) " :)
Zastanawia mnie tylko, czy należałoby zaprzestać karmienia piersią w sytuacji gdy dieta matki jest niepełnowartościowa?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky
veecky

2011-01-04 09:09:12

cytuj

Święte słowa :P Gdy jeszcze karmiłam (te 3 tygodnie ale jednak coś) jadłam wszystko, np. hamburgera, smażone schabowe, kawę. Po 2 tygodniach w szpitalu na "diecie matki karmiącej" wymiotowałam marchewką i piesią z kurczaka na parze. Małemu nic nie było.

Kategorie pytań

Pytania o ciąże