Ja podaje łyzeczka w porze obiadku tj. ok 13, 14. Raz dawałam zupke a raz kaszke, ale tak sie namacham reka ze mnie cale ramie potem boli od odpychania rączek, które chca jesc samodzielnie. Mam zamiar od dzis zmienic i pore - przed spaniem nocnym i przez butelke!!!

No wiec mlodziutka przez (bardzo krotki) czas zajadala sie kaszkami na mleku (moim lub kozim... ;D - mezon uwaza, ze to znak, ze ja koza jestem, bo moje mleko tak smakuje mlodej, jak kozie... ).
A jakie? Orkiszowe, owsiane, jaglane, ryzowe. I tak przez ok. m-ca...

Wieczorem na mleku, czasem z odrogina owocu (startego jablka, zgniecionego banana, czy jakiegos innego owocka ze sloiczka).
Rano na wodzie (kaszka bezmleczna zbozowa) z dodatkiem rowniez owocow.

Od ok. 10. m-ca mloda odrzucila wszelkie papki, papeczki i wcina na rowni z nami kasze gotowana na sypko: z warzywami itp. Kasze jaglana przede wszystkim, ale i bulgur, ryz basmati i brazowy...

Ah... no i od poczatku podawalam lyzeczka. Na gesto.

Ja kaszke daje z butelki,na 220 ml wody daje 7 miarek kaszki.

ja tez daje z butelki .

Moj zjada kaszke dwa razy dziennie. Sa to mleczno-ryzowe, z takiej racji, ze nie chce pic w dzien mleka, a nieskonczyl jeszcze 7 miesiecy. Nie chce juz pic z butli zadnych kaszek, ani mleczka (jedynie w nocy, przez sen przechodzi ten numer), takze wylacznie je lyzeczka. Rano daje mu jakas smakowa, albo sniadaniowa, manna, a wieczorem jakas na dobry sen (po ktorych dziecko jest niby dluzej syte). Chyba synkowi odpowiadaja polskie smaki, bobovita i nestle, bo po urlopie w Polsce (kiedy ich zakosztowal) zakupilismy wielka torbe na zapas :) A przygotowuje je zgodnie z opakowaniem, na wodzie, bo sa z mlekiem modyfikowanym. Ryzowych nie chcial brac do ust, nawyrzucalismy sie wiele smakow...

Dzieki dziewczyny,teraz musze pokombinowac i spokojnie przeanalizowac to co napisalyscie , bo moj syn nie chce jesc kaszek, a chcialabym nimi mu buzie na noc zatykac :)

Z tymi owocami super pomysl, w sumie jakos nie pomyslalam o tym,ale to bylaby wersja sniadaniowa u nas :))