nie pocieszę Cię, nadal muszę wstawać i wkładać smoczek, ale zdecydowanie rzadziej niż kiedyś. Wieczorem do 3 razy, i nad ranem się zdarza czasem. Strasznie ciężko mi powiedzieć kiedy to się stało. Z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc systematycznie się poprawiało i mam nadzieje, że w koncu w ogóle nie będę musiała wstawać. Wszystko jest na dobrej drodze bo bywa, że sam sobie radzi jak za bradzo go w pościeli nie zgubi :)

O masakra to mnie nie pocieszylyscie ;/ myslalam ze to szybciej nastapi ech...

po miesiącu, dwóch trzymał znacznie pewniej, ale i tak się czasem zdarzyło. ja podkładałam pieluszkę przy buzi i smoczku, czasem pomagało, jak się nie wiercił albo wypadał na tyle, że sam sobie wciągał.