U nas zmarł pradziadek i babcia Hani. Babcia nagle. Po prostu jej powiedziałam, ze babcia zachorowała i Bozia ja zabrała do nieba, bo niektorych chorob qyleczyc sie nie da. Zawsze będzie na nią patrzeć i dbać o nią razem z aniołami. pradziadek zmarł już w wieku 97 lat wiec we wiedziała trochę , że już był bardzo zmęczony bardzo dlugim i dobrym życiem i poszedł odpocząć do nieba.
Przykro mi

O śmierci pradziadka powiedzieliśmy dzien przed pogrzebem , o śmierci babci od razu bo stało się to nagle i było milion telefonów , mąż płakał bo stracił matkę więc widziała, ze coś sier stało

Dzięki Kasia:) kilka dni temu zginął teść, to był wypadek i gdyby to była choroba to łatwiej wyjaśnić i chciałabym uniknąć kłamstwa...a tak stąd znikąd ktoś jest i potem ho niema. Dużo ludzi mówi że Hania jest jeszcze za mała by pojac istotę śmierci a niechce by tak po prostu jej powiedzieć a jej to nie zrobi różnicy i nawet niezapamiets co mówiłam ...

Ile Hania wtedy miała?

3 lata pradziadek, 3,5 babcia

U mnie tez zmarl moj dziadek gdy hania miala prawie 3 lata byla bardzo z nim zwiazana,tez jej powiedzialam,ze dziadek poszedl do nieba I niby przyjela.to do wiadomo sci ale w czasie pogrzebu gdy zobaczyla ,ze jest cala rodzina to glosno zaczela pytac kiedy dziadek Zenek przyjdzie( niby tez na ten pogrzeb :-)).Po czasie analizowania tego,ze dziadek piszed do nieba Hania zadala mi pytanie jak dziadek dostal sie do tego nieba pi czym stwierdzila,ze napewno polecial balonem :-)

P. dziadek zmarł w pazdzierniku. Julia koncem stycznia kończy 5lat. Nie wiedziałam jak jej to powiedzieć, ale powiedziałam poprostu, że dziadek umarł i już go nie ma wśród nas, ale patrzy na nas z góry. Nie pytała o nic. Jedyne co to nie brałam jej na pogrzeb ale i tak musiala gdzies poruszac ten temat bo pytała czy dziadka zakopali w ziemi.

Mój tato zmarł zanim moje dzieci sie urodziły ,córka (5lat ) wiedziała Ze dziadek w niebie ale od niedawna zaczela pytać (przy okazji innych pogrzebów mojej babci i wujka ) czemu ludzie umierają to tłumaczyłam ze czasem przyjdzie taka mocna choroba ze ludzie umierają ,albo jak już maja bardzo dużo lat . Przyjęła to z spokojem wierzy ze dziadek choć Ho nie zna to ja bardzo kocha i czuwa i widzi wszystko z nieba .

Często córka coś śpiewa i tańczy to mowi ze dziadek ja z nieba obserwuje ,albo jak rysuje (ja ,ona i mój tato mamy talent plastyczny) pokazuje obrazki do okna . Mi to nie przeszkadza a ja uspokaja . Nie raz mowi ze dziadek wietrzy pierzyny i śnieg z nieba leci , ze dziadzio załatwił jej snieg ;)

U mnie jest podobnie. Dziecko na swój sposób to przeżywa, więc takie opowiadanie o bliskich zmarłych trochę pociesza, gdy dziecko pyta dlaczego odeszli. Współczuję Fin.