« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pannajolka
pannajolka

2013-06-12 19:40

|

Choroby i zdrowie

Kontrola wzroku noworodka po fototerapii...

Dziewczyny, mój synek w 3 dobie dostał żółtaczki i był naświetlany. Po 4 tygodniach kazali iść na kontrolę okulistyczną. Idziemy jutro. Słyszałam, że to badanie jest okropne dla dziecka, grzebią czymś metalowym w oczkach, zakładają jakieś rozpórki... Jestem (pewnie jeszcze) totalnie nieodporna na takie rzeczy... Czy któraś z Was była z maluszkiem na takiej kontroli? Naprawdę to takie straszne?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
han
han

spokojnie.Moja córka lezała 3tyg w inkubatorze i róniez była naświetlana. Kontrola musiała byc okulistyczna. Wyglądało to tak że weszlam z małą do gabinetu. Trafiłam na bardzo miła lekarkę. Rozebralam małą ze sweterka,zeby sie nei zgrzała. Usiadłam na krześle z nia kolo sprzetu do badania i pani doktor jej poświeciła światełkiem i chyba sprawdzała coś przez jakieś urzadzenie ale nie pamietam dokłądnie. Zakropiła oczka kropelkami i za 20 minut miałyśmy wejsc. Powtórzyła badanie,powiedziała ze wszystko ejst w porządku i nie ma powodu do dalszych badań. Więc może zapytaj. Wydaje mi sie że najpierw powinna Wam przeprowadzić "normalne badanie" a w razie czego skierowac na to "nie miłe badanie" Zawsze możesz poprosic o cos takiego. Ale na pewno będzie dobrze,bo Jessi sobie ściągała okularki w inkubatorze a zadnej wady wzroku nie ma.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paula31

a moja była naświetlana w 4 dobie i nie mówilio żadnej kontroli

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pannajolka

spokojnie.Moja córka lezała 3tyg w inkubatorze i róniez była naświetlana. Kontrola musiała byc okulistyczna. Wyglądało to tak że weszlam z małą do gabinetu. Trafiłam na bardzo miła lekarkę. Rozebralam małą ze sweterka,zeby sie nei zgrzała. Usiadłam na krześle z nia kolo sprzetu do badania i pani doktor jej poświeciła światełkiem i chyba sprawdzała coś przez jakieś urzadzenie ale nie pamietam dokłądnie. Zakropiła oczka kropelkami i za 20 minut miałyśmy wejsc. Powtórzyła badanie,powiedziała ze wszystko ejst w porządku i nie ma powodu do dalszych badań. Więc może zapytaj. Wydaje mi sie że najpierw powinna Wam przeprowadzić "normalne badanie" a w razie czego skierowac na to "nie miłe badanie" Zawsze możesz poprosic o cos takiego. Ale na pewno będzie dobrze,bo Jessi sobie ściągała okularki w inkubatorze a zadnej wady wzroku nie ma.
to mnie podnioslas na duchu troche, mam nadzieje ze bedzie jak mowisz:) Tomi sobie nie sciagnal, ale raz mu polozna zle zalozyla tak ze tam byla taka szparka na dole. mam nadzieje ze bedzie ok. dobrze ze do okulisty tata idzie z nami, w razie czego on bedzie malemu asystowal...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kwiatuszek155

Moja córeczka też była naświetlana przez 7 dni pod lampami wobec czego też musieliśmy iść do okulisty. Badanie polegało na tym że Małej wlano do oczu atropinę - takie kropelki które do maximum rozszerzyły Jej źrenice wobec czego szło zrobić badanie (zajrzeć do środka). Było bezbolesne więc bez obaw... Dacie radę ;)