Jestem na nie. Dlaczego? Święcić się powinno "normalne" jedzenie a nie słodycze. A później co? na śniadanie wtrząchnie cały koszyczek słodyczy? Tradycja każde zjadać to co się poświeciło ;p

Jestem za koszyczkiem dla dziecka, ale z rzeczami które sam wybierze, ze standardowego koszyczka ;p jak już bardzo chce mieć swój prywatny koszyk.

a mi się podoba, kiedy dziecko idzie do kościoła ze swoim koszyczkiem, uczy się tradycji przez zabawę. ale nie popieram noszenia tam słodyczy, raczej zabawki, nietłukące pisanki itp :) zawsze mnie to rozczulało

ja swojemu synowi naszykowałam już koszyczek, nosi go sam do święcenia od momentu skończenia 2 lat i nosi w nim "normalne" jedzenie