Ja bede brala w pazdzierniku i bede w 5-tym miesiacu :) sama tez sie zastanawiam jak to bedzie wiec podpinam sie pod twoje pytanie :)

Ja brałam w 5 miesiącu, ślub wspominam dobrze lecz u mnie wesela nie było tylko obiad dla rodziny i powiem szczerze że było to szczęśliwe ale męczące wydarzenie. Pamiętam że na obiedzie sukienka zaczęła mnie cisnąć przez co gorzej mi się oddychało;) powodzenia i udanej imprezy:D

ja wychdziłam za mąż w 6-tym mc ciąży i było super nic mnie nie bolalo nie cisnęło i ogólnie obrze wspominam ten dzień i noc :D fajnie było :)

Ja brałam w 6 miesiącu ślub:)Tyle przygotować a wesele zleciało nie wiem kiedy.Bawiłam się super i chwilami zapominałam,że w ciąży jestem.Tańczyłam dużo,wytrzymałam do 5 rano.8 miesiąc to już brzuszek duży więc mniej siły i trzeba bardzo uważać.

ja czekam az bede po porodzie, Maly bedzie mial 8 miesiecy jak bedzie nasze wesele. oczywiscie rodzice nalegali zeby to bylo przed ale powiedzialam stanowcze NIE. nie zyjemy w sredniowieczu zebym w czasie porodu musiala miec meza. no i wesele w ciazy to jedna wielka meka. na pewno nie mialabym sukienki takiej o jakiej marzylam i kto wie czy o polnocy albo wczesniej nie skonczylabym imprezy. ostatnio bylam na weselu znajomych, bylam w 30 tygodniu i strasznie sie wymeczylam. dotrwalam do 2 ale tylko dlatego bo to byl przyjaciel mojego K i nie chcialam za wczesnie wychodzic.

z kolei moja przyjaciolka robila wesele bedac w 6 miesiacu i jak sie skonczylo? o 3 rano wyladowala w szpitalu, wiadomo stres, zmeczenie itd. teraz sama mowi ze strasznie tego zaluje ze sie zdecydowali na slub wtedy a nie czekali. dlatego moje zdanie jest takie : STANOWCZE NIE SLUBOM W CZASIE CIAZY

W ubiegłym roku byłam na weselu u przyjaciółki (to był jej 6 msc ciąży) - szalała do białego rana, wszyscy się dziwili jak ona daje radę - z parkietu zeszła po 7 rano. ;))
Ale wszystko zależy od tego kto jak się czuje bo każda ciąża przebiega inaczej.

Ja brałam ślub w trzecim miesiącu więc brzusia nie było widać i dobrze się czułam cały dzień niestety po północy kiedy jechaliśmy już do domu bo byłam zmęczona cała noc poślubną spędziłam nad wc wymiotując ale i tak to był najpiękniejszy dzień w moim życiu teraz z mężem spodziewamy się trzeciego szczęścia i jesteśmy szczęśliwi a ślub planowaliśmy dwa lata wcześniej.wiec powodzonka wszystkiego dobrego na nowej drodze życia :-)