Moja mala ciezko miala sie zassac. Gdybym miala - korzystalabym. Ten nawal pokarmu, twarde piersi. Bol. Polozna sciagala mi recznie z jednej piersi abym zapalenia nie miala. Oj na sama mysl boli piers;) nawet kupilam w szpitalu reczny ale nie zdal egzaminu.

Przy obu porodach miałam ale tylko przy pierwszym się przydał, bo miałam nawał.

mnie mąż dowodził do szpitala bo miałam straszny nawał

Ja nie brałam i się nie przydał. Mleka było w sam raz. Dopiero po powrocie do domu mleka miałam jakby więcej, ale trwało to dosłownie dwa dni.

Przy pierwszym porodzie nie mialam mąż szybko leciał kupić przy drugim miałam od razu przy sobie nawet zostałam pochwalona przez obchód :) obydwoje dzieci karmione piersią po cc. Jak dla mnie weź.

Miałam w szpitalu ale nie użyłam. Po Cc pokarm dopiero mi tak zaczął nachodzic nieznosnie po kilku dobach. Mialam ściągać ale w rezultacie przykladalam mała co chwila i jakoś się po czasie uregulowalo. U mnie błąd że miałam ręczny, i umeczylam się strasznie żeby ściągnąć chociaż 1/4 butelki i właściwie raz tylko ściągnąłem kiedy musiałam wyjść bez małej. Dziś chyba kupilabym elektryczny...

Mi się przydał, niestety nie wzięłam swojego do szpitala a tam nabawiłam się zapalenia piersi. Ból straszny, całe piersi w guzach. Długo czekałam na ten szpitalny bo wszystkie były w użyciu, więc radzę wziąć. Na wszelki wypadek.

Mi akurat zapewnił szpital, przydał się raz przy nawale aby odciągnąć do uczucia ulgi

Idę jednak wcisnąć ten laktator do walizki. Jak bym się na wakacje pakowała a nie do porodu. :)