« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
onomatopeja
onomatopeja

2017-12-26 23:14

|

Pozostałe

Lęki nocne (parasomnia)

Moja córka ma ataki lęku w nocy charakterystyczne dla takiego zjawiska. Siada na łóżku, oczy ma szeroko otwarte, płacze, mówi, że coś ją boli, tej nocy pokazywała, że mam coś na nosie, ostatnio kogoś w pokoju, mimo, że nic nie było. Przeraża mnie to, mimo, że to niby dość częste. Ona ma 4 lata. Boi się chodzić do toalety sama, a my jej każemy, mimo, że tą samą drogą bez problemu sama idzie do babci. Każemy jej też spać samej na piętrowym łóżku, jej brat śpi na dole, a my na następnym łóżku w tym samym pokoju metr dalej. Nie lubi tam spać. Wolałaby z nami. Czy jeśli dzieją się takie rzeczy, pozwoliłybyście spać jej w waszym łóżku?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

Moj brat w wieku 3 lat mial takie leki...budzil sie nocy ( ale spal) biegal po mieszkaniu od okna do okna widzial rozne rzeczy ktorych nie bylo..szeroko otwarte przerazone oczy...zaczelo sie od tego ze babcia postraszyla go lampka w nocy ...dlugo to trwalo ale przeszlo...mysle ze warto byc wyrozumialym w takich momentach duzo tulic tlumaczyc i uspokajac rowniez w dzien. Jesli dziecko czuje sie bezpieczne przy rodzicach i jestescie w stanie znia spac to bym sie zgodzila...moj 4 latek rowniez woli spac zkims... Zawsze w nocy ucieka do mnie do pokoju gdzie spie z mlodszym synem...pozwalam mu nato bo on soe czuje bezpieczny i mysle ze z czasem mu to przejdzie a niema az takich lekow... To trudna aytuacja i dla rodzica i dla dziecka..a moze jakas maskotka do zasypiania nowa podusia cos z czym bedzie zasypiac i czuc sie bezpiecznie? Nie zmuszajcie jej do czegos czego sie boji bo to moze nasilac leki w nocy...
Moze warto ja chwalic lub wapomniec ze tak dobrze sobie radzi jak idzie do babci przez korytarz i ze wszystko wporzadku? Sprawic zewycieczka do toalety stanie sie normalna ...mowic ze bedziesz pare krokow dalej gdy ona bedzie zniej korzystala i z czasem te kroki wydluzyc...wiem ze czasami dzieci wyolbrzymiaja i maja rozne etapy i leki...czasami wystarczy byc wyrozumialym inie robic wielkiego problemu ze spania czy towarzystwa wtoalecie..dziecko nabiera wtedy pewnosci siebie gdy rodzic je akceptuje irozumie...nie umiem tego inaczej wytlumaczyc ale rozne etapy przechodze z moim starszym synem i wiem ze to mija jak tylko poczuje sie bezpieczne...a jak wymuszam cos nanim to sie to nasila...zycze zeby wam szybko to minelo..powodzenia

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426

Moja 4 łatka od jakiegoś czasu budzi się 2-2:30 czasami z płaczem czasami bez i zawsze przychodzi do nas.
Ostatnio miała 3 epizody płaczu nocnego , nie mogłam jej obudzić wcale a płakała przeraźliwie . Przeżywała pobyt w szpitalu , teraz już lepiej ale pozwalamy jej spać nami

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gibo27

Moja córka też to ma. Budzi się w nocy i płaczę jakby jej się coś strasznego działo, ma otwarte oczy i gada od rzeczy. Trwa to od 2-10 minut. Najpierw nie wiedzieliśmy co z tym zrobić, byłam przerażona. Po paru epizodach zaczęła spać przy zapalonym światełku i zanim pójdzie spać idzie zrobić najpierw siku. Pomaga to. Jak wybudzała się z tego to spała już do rana z nami. Trwało to jakieś 2 miesiące, a teraz jej się zdarza jak w ciągu dnia coś przeżyje ciężkiego dla niej.
Co ciekawe zaczęło się od kiedy dowiedziała się, że będzie miała rodzeństwo.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
molesta

Moj syn tez ma parasomie. Tez spi u gory na pietrowym lozku a jego brat na dole. My w drugim pokoju. U nas jest tak, ze jak juz ma napad leku, musi sie wyplakac, wykrzyczec, wybiegac (bo biega tez zpokoju do pokoju I cos tam pokazuje) a na koncu skorzystac z toalety. Wtedy odkladamy go do swojego lozka I tam zasypia jak gdyby nigdy nic. Nigdy nie bylo potrzeby zeby po ataku leku muisial spac z nami, ale poza tym prawie co noc I tak jest u nas, bo budzi sie w nocy I wola mnie. A co ja robie? Oczywiscie go biore do naszego lozka I on I tak zaraz zasypia. Predzej czy pozniej przychodzi jego mlodszy brat I tak spimy we czworke w rozznych pozycjach w jednym lozku.;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Moja córcia ma prawie 5 lat i miala już różne etapy. Do tej pory lampka w pokoju musi się palić przy zasypianiu bo się boi, kiedyś całą noc musiała się palić, dziś już mogę zgasić jak zaśnie. Był czas że codziennie w nocy była u nas, z placzem i lekiem, brałam ja do jej pokoju i byłam z nią, póki nie zasnęła, i tak kilka razy. Do łazienki nie raz w nocy muszę z nią iść, bo się boi, potem przychodzi miesiąc że jest dobrze. O ile w dzień często mnie próbuje i wie dobrze jak na mamusie zadziałać o tyle w nocy wiem że każdy bodziec jest prawdziwy, nie wymusza. Jeśli się boi to naprawdę czegoś się boi. Jestem przy niej, to moja rola. Nie martw się kochana sama wiesz mając 3 dzieci, że to minie. Że to są etapy, ważne żeby czuła się że przy rodzicach ma poczucie bezpieczeństwa, a te lęki przejdą myślę że wkrótce ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Ps. Co do spania w waszym łóżku, nie czuje się do doradzania, ale powiem jak jest u nas. Mamy małe łóżko rozkładana kanapę, a ja mam chore biodra, mogę spać tylko na jednym boku i w 2 pozycjach żeby nie bolało kręgosłup to zdecydowało za mnie. Że zawsze przy atakach leku córki brlaam ja do jej pokoju i leżałam z nią. Tak nauczyliśmy ja że zawsze jesteśmy przy niej kiedy potrzebuje tej bliskości, ale w jej łóżeczku, zasypia wychodzę, kiedy znów Wola albo przychodzi to znow biorę ja i przytulam u niej. Wydaje mi się to dobre że nie śpi z nami.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
onomatopeja

Dzisiaj po kolejnej takiej nocy, po kilku godzinach opowiedziala mi, ze jej sie snilo, ze ja tata gdzies zostawil i pojechal po samochod, a ona widziala robota i chcial jej zlamac nozke i ona musiala z nim walczyc, bo nie chce isc do nieba. masakra. wyglada to jakby to wziela z bajki, ale ja jej nigdy nie pozwalam ogladac glupot.., ostatnio tez opowiadala glupoty, ze jedzie ktos tam na rowerze i wiezie odcieta glowe, albo podobne teksty. jak jej zapytalam co to opowiada i skad to wie, to nie umiala wytlumaczyc