będąc w ciąży zdarzało mi się, nawet do 1-2 w południe w piżamce biegać po domu, ale to już pod koniec ciąży-9 miesiąc, bo wcześniej pracowałam. No, a jak się zdarzało, to popołudniu pózniej tak szybko biegałam,żeby ogarnąć w domku i obiad zrobić,żeby było wszysko na cacy jak mój wróci z pracy :)

mama mnie nie raz przyłapała w takim stroju 'nocnym' jeszcze jak na niezapowiedzianą kawusię wpadła...

Dziś jest gorzej niż źle ciągle ziewam  i oczy mi się zamykają   

Ja przedchwilka sie wykapalam i znow wskoczylam w pizamke ;D uwielbiam takie beztroskie leniwe chodz nudne dni ;) tego bedzie mi napewno brakowac po porodzie ;)

nigdy mi się to nie zdażyło, podczas ciąży wręcz rodzina musiała mnie chamować, takiego miałam pałera ;)

ja tez tak lubie zbijać bąki, trzeba korzystac i delektowac sie chwila tego smierdzacego lenistwa bo niedlugo sie skonczy...:)

zazwyczaj mija mi len kolo poludnia :)

Też uwilebiam wylegiwać się w piżamie cały dzień :) tyko mąż mnie strofuje, że nie jestem obłożnie chora :P

w pierwszej ciąży czasem mi się zdarzało, wmawiałam sobie, że brzydka pogoda ;) a teraz mój Maluszek stoi od rana pod drzwiami i czeka, aż pójdziemy na spacer i nie mogę mu powiedzieć NIE, dziś dzień leniuszka:P heheh OBOWIĄZKI :)

takkk ;-D uwielbiam dni leniuszka - smierdziuszka :D:D