zależy w czym byłby tym geniuszkiem :) na pewno nie jest to łatwe przynajmniej tak mi się wydaje. dla mnie najważniejsze jest żeby syn miał jakies zainteresowania normalne a nie jak 90% dzieci teraz komputery konsole i zero sportu ruchu jakiego kolwiek. mam nadzieje że albo męża fascynacje piłką bedzie miał albo moje koszykówką ;)

jak dla mnie ta praca to jedno wielkie g... hahaha :D jak i wieeeeele innych wielkich prac :D nic a nic mi sie to nie podoba !

To prawda Gibo... trudno by było genialnemu dziecku znależć przyjaciół wśrod rowieśników.
Poza tym bałąbym sę, że nie dam rady zapewnić mu/jej takiego ( dodam wszechstronnego) rozwoju jakiego wymaga. Nie tylko ze wzgledów finansowych, choc przypuszczam, że miałabym doradcow jak pokierowac rozwojem genialnego dziecka.

Tak moje drogie, ale Jej prace są juz warte milion dolarów... Komuś się podobają...

nie rozumiem właśnie tego i chyba nigdy nie zrozumiem :) dam zaraz dawidowi rece w farbe i wielką kartkę może cos wyskrobie wartego choc 1000 zł :D:D:D

Dlaczego nie...? A jeśli ;-)?

Równie dobrze ja mogłabym nazwać synka geniuszem, gdy w wieku 2 lat malował bazgroły w Paincie na kompie ;))
A co do obrazków tej małej - podobają mi się, ale dla mnie są raczej przejawem artystycznej duszy, bogatej wyobraźni, niekoniecznie geniuszu...