Ja też jutro z moją idę 1 raz ale pani mówiła żeby zostawić i nie żegnać się za długo z dzieckiem bo inaczej może być problem

My mielismy dwa podejscia do przedszkola. W pierwszym opiekunki mialy super pomysl przyzwyczajania dziecka do przedszkola tzn rodzic zostawal z dzieckiem godzinke pozniej dwie i tak pomalu az dziecko bedzie czulo sie w przedszloku pewni. Niewypał totalny malemu sie podobalo jak bylam z nim nauczyl sie ze przedszkole jest dla dzieci i rodzicow. W drugim natomiast zadnego zostawiania bardzo krótkie pożegnanie i tyle maly zostawal od 9 do 1 trzy razy w tyg. Oczywiscie byl placz na poczatku potem poznal rutyne kiedy zabawa kiedy wyjscie na dwor i wkoncu obiad po ktorym mama zawsze juz jest. Wiec moja rada duzo tlumaczyc zapewniac i bedzie ok.

Pierwszy raz byłam z nią 2 godziny i szlysmy do domu. Drugiego dnia 3 Ale ja byłam w szatni. 3 dnia juz sama była

W zlobku jak mial 14 msc zostawalam z nim troche i stopniowo przyzwyczajalam. W przedszkolu nie. Powiem szczerze ze nawet nie wiem jak wyglada jego sala bo rozstajemy sie w szatni

My zaczynaliśmy przedszkole w zeszłym roku. 30 i 31 sierpnia były dni zapoznawcze, gdzie dzieci przychodziły z rodzicami na wspólne zabawy. Poznawały cały przedszkole. A od 1 września zostawały już same w przedszkolu. Pierwszy tydzień krócej - bo tylko do obiadu, a kolejny już normalnie. U nas adaptacja przebiegła bez większych problemów. Mogłabym powiedziec nawet że gladko, zważywszy na to że Lena nigdy nie zostawała nigdzie wczesniej beze mnie.

Mój jutro też idzie pierwszy raz i zostaję sam odrazu i do obiadu u nas ew.można szybciej odebrać ale z drugiej strony dziecko nie się przyzwyczaja że mama przyjdzie po obiedzie a nie po zupce....

My bylysmy 2 raz na 2 godz (teraz sie zmirnilo bo przychodzi sir caly tydzien 9-12) a od 3 razu juz od 8 do 15.30. Bardzo dobrxe corka to przeszla.
Ale od razu mowie, u nas 3 i 4 dzien yo byl placz bo dlugo si4 xegnalam jak zaczela plakac pozniej szybko do pani na raczki i bylo ok