o stulejce mowi sie,gdy napletek jest bardzo dlugi i tak zwezony(np. z powodu blizn),ze nie mozna go zsunac z zoledzi i nie widac ujscia cewki moczowej.Wowczas chlopiec moze miec problmy z siusiniem.Mocz wyplywa cienka struzka lub po kropelce,gromadzi sie tez pod skora-powastaje wtedy mly blonik.Bardzo czesto jest bywa to przyczyna stanow zapalnych okolic pracia i drog moczowych.Najlepiej isc z tym do lekarza.Gdy lekrz stwierdzi stulejke,przeprowadza sie zabieg chirurgiczny(wycina sie fragment napletka).

przepraszam za byki ale klawiatura mi sie zacina na "a"

Dzieki wielkie za odp:)
No wlasnie...skorka nieschodzi do konca zoledzia.Widac jak skorka jest przyklejona na polowie zoledzi:(chociaz o tyle dobrze ze widac otworek na siusiu...ale przy siusianiu oddaje mocz przerwami i nawet jak czuje ze chce siku to chce jakby uniknac tego...wiec chyba sprawia mu to problem.

ja bym na twoim miejscu poszla do lekarza,bo po co maluszek ma sie meczyc

Z tego co opisujesz Twój synek ma stulejkę. Przepraszam za uwagę, ale troszkę to dziwne, ze dopiero teraz to zauważyłaś... on ma już 3 lata. Ale podejrzewam że nie dlatego go boli. Piszesz że sika "na raty"-moim zdaniem ból, plus problemy z oddawaniem moczu to zapalenie układu moczowego. Musisz go zabrać do lekarza.

dziwi mnie że wcześniej pediatra tego nie zauważył bo przecież przy każdej wizycie czy szczepieniu dziecko jest badane... nam przy każdej wizycie mówi czy już wszystko dobrze czy jeszcze skórka "przyrasta", z tego co kojarzę to tylko chirurgicznie pozbywa się tego problemu.
pozdrawiam:)

No i dzisiaj bylam u lekarza.Okazalo sie ze on nic nie widzi zlego wiec tylko wrazie "W" przepisal mu Daktacort krem na stan zapalny i na jutro mamy przyniesc mocz do zbadania.Ale moim zdaniem lekarz nie spojrzal dobrze nawet nie sciagnal skorki tylko zerknal i tyle.A ja mu caly czas sciagalam ta skorke i nic takiego nie mial,ale dziekuje za odp i pozdr.:)Ps.lekarz jest irlandczykiem a ponie ktorzy wiedza jak oni badaja...ksiazka i internetem heh:)