Moze nie to ze tuz tuz ale wiedzialam ze urodze przed terminem i urodzilam tydzien wczesniej.a sam porod hmmm zaczelo sie jak sie niespodziewanie akurat ;)

Cały czas sobie wkręcałam ze to na pewno dziś. Czekałam jak wariatka. A kiedy się zaczęło byłam totalnie w szoku, bo siedziałam w papierach i pomagałam Mamie mojego B przygotować grupę do wyjazdu u Niwj w biurze podróży. :D

Nie wiem co zaznaczyc bo TAK przeczucie miałam i NIE, nie sprawdziło się ;)

wzieło mnie na wielkie zakupy i na robienie obiadu na zaś dla męża i syna na następny dzień dostałam skurcze

W pierwszej tak, czułam to, wiedziałm po rozwarciu i innych wielu dolegliwościach, ale i tak taki stan mi się utrzymywał tydzień.

Teraz sama nie wiem, jednego wieczora mam skucze i myślę, że zaraz będzie po, a drugiego czuję, jak by było bardzo daleko.. masakra z tym czekaniem..