Hej. Od jakiegoś miesiąca mam problem . Mój synek nie chce jeść owoców. Daje mu najczęściej ze skoczka ale tez robię sama. Próbowałam już go karmić o rożnych porach ale nic nie pomogło. Zje może 50 gram i to wszystko. Raz na tydzień jak ma apetyt 100. Inaczej jest z obiadami. Mogłabym go karmić do wieczora bo cały czas buzie otwiera. Je z powodzeniem 220 gram. Czy to normalne i czy któraś z was tez tak miała? Czy dać sobie spokój póki co z owocami? Jedyne co w miarę chętnie je to kawałek jabłka. Ale przecież nie mogę go codziennie karmić tylko jablkami..