Moja córa zaczęła tak robić już jakiś czas temu, w ten sposób ewidentnie widzę, jak sprawdzała, na ile sobie może pozwolić i w jaki sposób może coś na mnie wymusić. Niestety, ja miękka nie jestem. Teraz czasem zdarza się jej grymasić, albo krzyczeć, ale nauczyła się już ładnie powiedzieć, kiedy coś chce: "kochana mamusiu ......", trzeba na prawdę duuuuuuużo cierpliwości i konsekwencji. Kiedyś zrobiła mi sajgon w sklepie- chciałam od niej wziąć koszyk, bo zrobił się już ciężki, to zaczęła mi krzyczeć, położyła się na ziemi... no cóż- czekałam aż skończy- jak już przestała to powiedziałam, że więcej do sklepu jej nie zabiorę i idziemy do domu- przez miesiąc nigdzie, w żadnym sklepie nie była- poskutkowało ;-) przede wszystkim jak dziecko krzycy to nie krzycz i Ty- najlepiej niech idzie do siebie do pokoju i się uspokoi. Ja tak mojej kazałam i mówiłam, że jak jej przejdzie to niech mnie zawoła, to ją przyjdę przytulić i porozmawiamy.

Eryk nie dotykaj tv...
eryk patrzy i sie cwaniakowato smieje
Eryk mowie cos do ciebie nie dotykaj tv
eryk dalej stoji kolo tv i uparczywie mazia po ekranie swoimi brudnymi lapkami
podchodze chwytam za raczke i tlumacze ze niewolno dotykac tv bo juz raz go porysowal ze bedzie kara itp
niby slucha ale juz przy tlumaczeniu zaczyna mnie okladac druga roczaka ,wiec mamy kolejna trakcjie
eryk nie bije sie mamy,nie bije sie nikogo,mama bedzie teraz smutna
Eryk dalej sie smieje i nie dosc ze zarabiam kuksance to jeszcze usiluje pomac ten nieszczesny tv i zaczynaja sie juz piski
Eryk nie sluchasz mnie wiec idziesz na kare(taki karny jezyk)i tu sie juz zaczyna moze spazm ,bcia kopania,gryzienia rzucania czym popadnia a szczegolnie swym kanym jezem...to taki z najczesciej wystepujacych smetaow u nas w domu...oprocz tv interesuja go gniazdka,wchodzenia na stol i parapery,grzebanie w koszach,wywalanie wszystkiego do wc,robienie na zlosc siostrze,jednym slowem to nie jest dziecko ktore posiedzi,pooglada bajke czy pobawi sie choc chwilke samo,starszej corce nie zabranilam tego co jemu bo zwyczajnie byla grzeczniejsza i sie sluchala,ale niestety syn ma duzo zakazow bo majac zaledwie 21m zniszczyl nam juz sporo przedmiotow i dwa przez swoje nadpobudliwosci czesto gesto chodzi wyobijany jakby go ktos bil a zazwyczaj w tych wyglupach najwiecej obrazen ma wlasnie na buzi:/wiecznie sliwy,obdarty nos,rozwalona warga

starsza corka ma obecnie 6 lt wiec taki glupi wiek,wszystko wiedzaca ,przemadrzala ,pyskata i rozdarta dziewuszynka sie zrobila...nie duskutuje z nia za wiele jak cos mowie to mowie i kropka tlumacze tylko dlaczego wymagam by cos bylo zrobione lub dlaczego czegos nie moze ruszac...a gdy ona zaczyna swoje wywody,ale ja...ty nigdy,itp to obracam sie na piecie i wychodze...kiedys probowlam dyskutowac ale nie na moje nerwy bo ona musiala miec wiecznie ostatnie zdanie...opuszczenie konwersacji dziala u nas najlepiej....czasem tez miewa swoje spazmy i to konkretne wtedy wypraszam ja do jej pokoju by sie wyplakala ,pomysla nad tym o co placze a jak sie uspokoji to pogadamy...zazwyczaj wraca juz wtedy skruszona i niedomaga sie teo co chcila lub na spokojnie tym rozmawiamy