miałam wymrożoną nadżerkę...niestety u mnie jest to niekończąca się opowieść. po około dwóch latach wrócił problem, ale na szczęscie lek dopochwowy pomógł. tak czy inaczej na kontrolę chodzę co roku, żeby mieć na to oko;) co do wodnistych upławów u mnie trwały ze 2,3 dni. u znajomej bity obfity tydzień (nie chce załamywać, bo to pewnie każda inaczej przechodzi )

miałam wymrażaną nadżerkę, teraz już nie pamiętam ile czasu miałam te wodnite coś...ale niestety w moim przypadku okazało się, że nadżerka nie została wymrożona w całości, zabieg musiałam powtórzyć. Minęło 4 lata i jak na razie nie mam z tym problemu. Co do okresu, po zabiegu miałam normalnie okres ani szybciej ani później...;)