Moja córka chciała się nauczyć ale niestety takie lekcje sporo kosztują a wiadomo w rok się nie nauczy

Ale jak to by sie odbywalo? Dziecko musialo by przychodzic na lekcje do pani do domu? Masz fortepian I warunki. Syna raczej bym nie zapisala, ale corka wykazuje duza muzykalnosc dotego ma prawdziwe dlonie pianistki. Jesli wykaze zainteresowanie w wieku przedszkolnym I bedzie mnie stac na pewno bym ja zapisala. Sama kiedys chodzilam I milo wspominam.

Tak, bo mamy niedaleko szkołeę muzyczną ale niestety godziny nam nie odpowiadają.

W domu mam pianino. Ale skolei małe mieszkanie i mąż tak zmianowi ma, że nie raz nie moglabym kogoś przyjąć na lekcje bo mąż by spał po pracy - choćby po nocce. A z drugiej storny nie każdy ma pianino w domu prawda? Próbuje wsrod was się dowiedzieć jak wy się zapatrujecie bo przecież mój grunt to będą rodzice z dziećmi ;) zastanawiam się jakie opinie :) i jak to widzi druga strona ;)

Jesli mialabym mozliwosc zapisalabym dxiecko czy to syna czy corke . Jakby pokazywali chec gry czemu nie niech sprobuje. My z mezem anty talenty muzyczne jestesmy ale kto wie jak dzieci . Przy taki3j nauce wyszloby czy maja choc troche sluchu muzycznego

Jęsli tylko dziecko chciałoby się uczyć gry to oczywiśćie. Sama się nie nauczyła mimo ze mam słuch i dwa razy dostałąm się do szkoły muzycznej - pierwszy ra zna skrzypce, drugi - na flet. Do pianiana mam za krótkiepalce podobno. Tzn wtedy tak mowili w czasie rekrutacji. Moich rodziców nie było stać na instrument niestety. To były lata 80te. Wtedy ten nieszczęsny flet trzeba było sprowadzić z Niemiec. Nie wyszło. Żałuję bo bardzo lubię muzykę i chciałabym umieć grać.

Świetna sprawa. U nas w przedszkolu są zajęcia muzyczne (nauka piosenek i gry na instrumencie) zapisałam nawet Nikole ale po pierwszych zajęciach prosiła abym ją wypisała. Płakała na nich. Chciałabym aby na nie uczęszczała ale przecież jej nie zmusze.