No ja bym pojechała , przecież to bliska rodzina

No wiem, że bliska, ale w 5 się cisnąc w jednym aucie plus mój ojciec to to jest nie do opisana... :(

Mam znajomego po 40stce..znarła jego cicia. Pogrzeb w poniedzialek a On jedzie na niego 1200km. więc te 400 to całe g.

Jak byłam w 23tc to zmarła moja babcia, jechaliśmy autem w 5 osób, w tym dwa foteliki samochodowe, 1600KM w jedną stronę. Wyjazd z czwartku na piątek, a w niedziele już byłyśmy w domu. Uważam że gdybyś na prawdę chciała jechać na pogrzeb, to po prostu byś pojechała

Tez uważam ze to tyko taka wymówka . A weź sie zastanów ... Jak to wyglada z boku. Jeju , umarła Ci ciocia a Ty nie jedziesz bo niewygodnie w aucie. Ona zmarła , juz jej nie ma , to jej ostatnie pożegnanie a Ty nie jedziesz , bo niewygodnie .

pojechalabym, wytrzymasz zachowanie Taty przeciez nie jedziecie na zakupy tylko pozegnac Ciocie

Jezeli byla Ci bliska pojechalbym mimo niedogodnosci

Wczoraj czytałam to pytanie więc odpowiem. Wiadomo to rodzina i wypada jechać na pogrzeb każdego członka rodziny ale jeśli z jakiś względów nie masz ochoty jechać(bo to że chcesz to napewno) to nie ma co tu dużo gadać. Myślę że nie powinnas się obwiniać. Pomodl się za ciocie w domu i tyle.
Co innego ...ja kiedyś nie pojechałam na pogrzeb mojej jedynej prababci... z bardzo błahych powodów. To jest powód do wstydu.

Gdyby to było bliżej to pewnie, ze nie ma wymówek. Pomodlić się możesz tak samo w kościele jak na cmentarzu. Nie wiem o co afera.