« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym
pollym

2014-07-09 21:51

|

Uwagi i opinie

'Niechciane macierzyństwo'


http://potworywozkowe.pl/2014/07/niechciane-macierzynstwo.html

Przeczytajcie tekst w linku. Czy w piewszych tygodniach życia dziecka, czułyście się jak bohaterka tekstu? Jeśli choć w 70% opis pasuje do Was, kliknijcie TAK. Anonimy dostępne.


30.43%
TAK
69.57%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka

http://potworywozkowe.pl/2014/07/niechciane-macierzynstwo.html

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka

Nie, głownie dzieki bardzo duzej pomocy mojego meża. Smierc córci niedługo po narodzinach pewnie tez ma tu duze znaczenie...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia

Czułam się podobnie, ale nie w takim stopniu jak ta mama.To prawda, kiedy godzinami siedziałam z nią sama, było mi na prawdę ciężko, przez pierwsze 6-7 tygodni kiedy nie miałam pojęcia czemu mała znowu płaczę, miałam ochotę wyjść i poczekać aż zaśnie ze zmęczenia (od urodzenia mało śpi w dzień) a później płakałam, że jak ja tak w ogóle mogłam pomyśleć. Tak samo było z karmieniem, miałam ochotę przestać i dawać jej butelkę, w szczególności kiedy mała się budziła w nocy i 2h chciała cycka, bo w tedy chociaż raz w tygodniu mogłabym pospać a S by do niej wstał i ją nakarmił. Ale nigdy nie pomyślałam że jej nie kocham, albo że nie chciałabym jej mieć, aczkolwiek nigdy też nikomu nie powiedziałam jak się czuję, a już szczególnie jak przychodziła do mnie HV i się pytała czy czuję się dobrzę i czy jestem szczęśliwa, zawsze potakiwałam i mówiłam że jest super i w ogóle.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pollym

Ja miałam identycznie jak w tekscie. Szkoda, że nie wiedziałam że to problem. Że tak czasem jest, a nie powinno być. Czekałam chyba na zbawienie... Na szczęście szybko przeszło, ale mogło się to gorzej skończyć. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria89
Na szczęście nie miałam tego problemu. Czułam się źle psychicznie i ciągle płakałam..ale moje emocje nigdy nie były skierowane w sposób negatywny do córk4
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycjac

nie, owszem byłam zmęczona jak mały płakał przez pierwsze kilka nocy do 5rano, miałam ochotę się wyspać ale to tylko dlatego że ponad tydzien spałam góra 2h w nocy. Od pierwszej chwili pokochałam małego ogromną miłością, moja matka w tym czasie mnie dobijała, siedziałam i płakałam przez nią (o mało nie wpędziła mnie w depresję) ale mały nigdy niedoprowadził mnie do takiego stanu. Teraz też jestem nieraz zmęczona ale jak patrze na niego i jego uśmiech albo jak powie "mama" to aż serce mi skacze z radości:) Zakochałam się w nim bezopamiętania :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

No może nie aż w takim stopniu, ale myślałam sobie - szczególnie nocami - "Rany, niech ona wreszcie przestanie się drzeć... Niech idzie spać... Ja nie wytrzymam, zaraz wyjdę i nie wrócę..". Wychodziłam. Do kuchni, która jest za ścianą i wyłam w niebogłosy z bezsilności, zmęczenia... A do tego ten wyrzut sumienia "Jak możesz tak myśleć? Przecież to Twoje ukochane dziecko, kochasz je, oddałabyś za nią życie...". Oddałabym. Ale w tamtym czasie oddałabym je również za każdą minutę snu.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ciemnowlosa

byłam zmęczona i wstawać mi sie tez nie chciało ale takich mysli nie mialam. wiedziałam, że jak się nim zajme nakarmie itp zaraz przestanie plakac i bedzie dobrze :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
shabby

Tak - ale nie do takiego stopnia, nie miałam tak, że kochałam go od tak od razu, byłam wycieńczona non stop karmieniem, brakiem snu [ktory tak bardzo kochałam], nocnymi pobudkami, dzwiekami, jakie wydaje małe dziecko, których nie znam i nie rozpoznaję itd itp ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
shabby

A teraz ? Też bywa ciężko - ciumkanie cycka w nocy po pierdyliard razy, jęki, krzyki i pisk za dnia, problemy z alergią - ale jak tylko widzę ten uśmiech to wszystko mija i kocham go najmocniej na świecie :)

Twój komentarz