« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anastazja787
anastazja787

2018-01-09 14:04

|

Niemowlęta

Niemowlę chce ciągle na ręce

Dziewczyny bardzo długo mnie tutaj nie było z wielu powodów, ale zawsze mogłam liczyć na Wasze rady, więc postanowiłam się Was poradzić. Moja mała ma 2 miesiące, kilka tyg temu była w szpitalu i strasznie ją wtedy wszystko bolało, więc ją nosiłam na rękach. Od tamtej pory jest dramat. Nie chce w ogóle leżeć w wózku, krzyczy tak długo że zaczyna jej brakować powietrza, więc ulegam i ją biorę :( Z synem nigdy aż takich problemów nie miałam i nie wiem co robić - czy przeczekać bo jest jeszcze malutka i wyrośnie z tego czy wręcz przeciwnie - nie ulegać i da sobie w końcu spokój? Co radzicie? Nie przeszkadzaloby mi to aż tak bardzo gdyby nie to, że jest drugie dziecko (niespełna 3 letnie), którym też trzeba się zająć a o ugotowaniu czegokolwiek już nawet nie wspomnę haha. Pozdrawiam

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

Nie jestem za przetrzymywaniem takich maluszkow...duzo krzywdy im mozna tym zrobic. Potrzebują poczucia bezpieczenstwa i krzykiem to okazuja..inaczej nie powiedza co jest nie tak..fachowo nie potrafie napisac jaki wplyw na dziecko ma takie przetrzymywanie ale naoewno nie pozytywny
..ja rowniez mialam probleny z chlopakami .zpierwszym totalnuebylo zle i do roku nic nie moglam zrobic. Dopiero jak zaczal sie poruszac samodzielnie bylo lepiej...a moze pomysl nad chusta ..lub nosidelkiem na czas gdy musisz cos zrobić..ja korzystalam z hustawki bujaczka ja musialam np wykapac starszego syna...i zajmowalam sie nim głównie jak mlodszy spal...a moze malutka poczuje sie pewniej jak bedzie przy was lezala np na kocyku jak bawicie sie z synem..bedziesz wtedy blisko...z doswiadczenia wiem ze im wiecej dajesz bliskosci dziecku tym ono szybciej daje spokoj...tzn szybciej sie usamodzielnia bo czuje sie pewnie. Przynajmniej moji chlopcy tak mieli..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
celina1991

Oj, mialam to samo z coreczka......
Nosic, nosic, nosic! Kupic chuste. Jesli nie zapewnisz jej poczucia bliskosci, to zle jej sie odbije to na psychice. Potrzebuje Ciebie, Twojej bliskosci, ciepla, bezpieczenstwa....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Nie jestem za przetrzymywaniem takich maluszkow...duzo krzywdy im mozna tym zrobic. Potrzebują poczucia bezpieczenstwa i krzykiem to okazuja..inaczej nie powiedza co jest nie tak..fachowo nie potrafie napisac jaki wplyw na dziecko ma takie przetrzymywanie ale naoewno nie pozytywny
..ja rowniez mialam probleny z chlopakami .zpierwszym totalnuebylo zle i do roku nic nie moglam zrobic. Dopiero jak zaczal sie poruszac samodzielnie bylo lepiej...a moze pomysl nad chusta ..lub nosidelkiem na czas gdy musisz cos zrobić..ja korzystalam z hustawki bujaczka ja musialam np wykapac starszego syna...i zajmowalam sie nim głównie jak mlodszy spal...a moze malutka poczuje sie pewniej jak bedzie przy was lezala np na kocyku jak bawicie sie z synem..bedziesz wtedy blisko...z doswiadczenia wiem ze im wiecej dajesz bliskosci dziecku tym ono szybciej daje spokoj...tzn szybciej sie usamodzielnia bo czuje sie pewnie. Przynajmniej moji chlopcy tak mieli..
Jestem tego samego zdania, dziecko z tego wyrośnie. No tylko to jest oczywiście bardzo męczące, ale to minie i jak zacznę raczkować to zamiast na ręce będzie ci uciekać po całym domu ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anastazja787

Dzięki dziewczyny :) Myślę, że macie rację. Będę ją nosić tak długo jak będzie tego potrzebować.. Na pewno kiedyś z tego wyrośnie :) Pozdrawiam

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia

Znam ten ból. Zuza miała 2 lata i 10msc jak urodziła się Karina. W domu taki syf był że brak słów. Obiad gotowa łam jak Karina miała drzemke (a zazwyczaj trwała 30min) my musieliśmy przeczekać, niż innego nie pomogło.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89

Popieram dziewczyny, noś malutką, tul do siebie jeśli daje jej to ulgę. Jeśli będzie bardzo płakać to zapytaj pediatry, poproś o zbadanie. Nie chcę się wymądrzać ale my mieliśmy taki epizod że maluszek płakał ogromnie i uspokajał się tylko na rękach, po czym okazało się że to z powodu zapalenia nerek. Więc patrz uważnie, obserwuj i bądź wytrwała. P.s. ja w takich sytuacjach zamawiałam obiady z baru obok domu. Miałam z głowy gotowanie, nie było mowy o tym że zdążę coś ugotować, młodszy płakał a starszy chorował i nie chodził do przedszkola przez 3 tygodnie. Masakra.