jak dla mnie to nic, mam nosidelko ale nosilam ja w nim doslownie 2 razy, stwierdzilam ze po co mam ja przyzwyczajac, pozniej bedziesz miala problem... raczki raczki raczki...

ona w przeciwienstwie do ciebie wie ile pieluch idzie i ile na to kasy potrzebuje wiec nie musisz jej uswiadamiac ;]

to zalezy tylko i wylacznie od tego , jakimi jesescie rodzicami. czy łazicie duzo, czy chodzicie po gorach itp. Mam chuste, bo zdrowsza od nosidelka. w chuscie ciezar dziecka jest rownomiernie rozlozony, a w nosidelku dziecko siedzi na pupie i uciska pieluche. latwo o odparzenia przy kupie. Jest kupe zalet chusty. dziecko czuje bliskosc mamy,a to wazne dla więzi (zwlaszcza jak ktos nie karmi piersią, wiec rzadko tuli dziecko, skoro unika noszenia go na rękach. I tu tez plus dla mamy. w chuscie dziecko wazy jakby mniej. ręce nie mdleją. Zdrowe tez dla bioderek dziecka, bo nozki ma szeroko jak zabka. ja zaczelam nosic małą od 2msca. poki co po domu. pol godz dziennie zeby przyzwyczaila sie. w wakacje jak zwykle pojedziemy w gory i wezmiemy ją w chuste na niskie szczyty. zawiązemy ją tacie na plecach:) Mam chuste tkaną Womar. w galerii mam jej zdjęcie. Polecam takie wiazanie :
http://www.youtube.com/watch?v=7R5Xy04OZYs&lr=1
na poczatek najprostsze

chusta jest super :) mój mały uwielbia w niej siedzieć :) a ja lubię go tak nosić :) dopóki było ciepło chodziliśmy tak na spacery :) teraz jak czasem mały marudzi to go wsadzam w chustę i tak chodzimy po mieszkaniu to zaraz zasypia :)