ojej nie mam zielonego pojecia,jeszcze nie wybiegam tam w przyszłość :)

ale wydaje mi sie ze to zalezy od dziecka(charakteru,wychowania).nie mam pojecia,narazie to sama teoria :) aaaa i duzo zalezy też od MAMY,bo jedna pusci samego 3latka a inna bedzie sie bała o 10latka.

ja sama wychodziłam tnz z bratem młodszym o 2lata,jak miałam ja wiem...5lat?ale to moze dlatego że plac zabaw(tylko tam chadzaliśmy)mieliśmy na przeciwko domu :)

Myślę, że wiele zależy też od warunków mieszkaniowych. Dzisiejsze czasy niestety nie sprzyjają puszczaniu dzieci samych na dwór. Wszędzie nowe strzeżone osiedla, blokowiska. U nas nawet jest jedna symboliczna piaskownica. "Za płot" to chyba puszczę synka jak będzie miał 18 ;)

zastanawiałam się na tym i sama nie wiem. Na moim podwórku rodzice wychodzą nawet z 10-latkami na dwór ale nie po to żeby ich pilnować a po to żeby pogadać sobie z innymi rodzicami. Kilka sąsiadek zaczęło puszczać dzieci same w wieku 5-6 lat tylko te dzieci miały się bawić pod blokiem żeby mama mogła je spokojnie obserwować.

My mieszkamy w domu jednorodzinnym i na podworko puszczalam juz Emi sama w tym roku, ale drzwi mialam caly czas otwarte i widzialam ja przez okno lub przez drzwi :)

Szkole mamy na wprost domu, tak ze tez zbyt dlugo nie bede jej odprowadzac.. Pewnie tylko przez 1klase, a pozniej to mi powie, ze to obciach ;) hehe no a na boisku szkolnym jest plac zabaw, tak ze jak pojdzie do szkoly sama to i na boisko tez :)