ja po każdym karmieniu trzymam do odbicia, zwykle odbija choć nie zawsze... (ma prawie 6 mc i robię to od początku)

Ja Marcelka nie odbijałam na początku, jadł z piersi dość żwawo ale równie żwawo przy niej zasypiał nie do obudzenia, tak że moje starania odbijania go spełzły na niczym a raczej na jego śnie. Teraz je jeszcze bardziej "agresywnie" i odbijam go a przynajmniej się staram, bo czasem naprawdę prędzej ręce mi uświerkną niż on sobie beczknie. Czasem zjada butlę i wtedy zawsze uda mu się odbeknąć. Dodam, że nie zawsze beka na głos czasem bezgłośnie, ale już nauczyłam się odróżniać.
To odbijanie chyba jest ważne, bo jak Marcel sobie nie bekie to potem przez sen bardzo się wierci jak zauważyłam. A z brzuszkiem to raczej na pewno ma związek - może staraj się odbekać ( jak ja to mówię) my w miarę nauczyliśmy się co pomaga Maniusiowi żeby mu się lepiej odbiło ( a przy tym nie ulewało).

Mojej niuni nie zawsze sie odbija po karmieniu. Pielegniarka w szpitalu mi powiedziala, ze dzieci karmione piersia malo sie powietrza nalykaja, albo i wcale i dlatego niekoniecznie im sie odbija. Natomiast dzieciaki, ktore karmione sa butelka wiecej nalykaja sie powietrza i powinno im sie odbic po jedzeniu

mojej tylko czasami się odbija, ale położna powiedziała, że przy karmieniu piersią to normalne ;)