Ja obcięłam ja małej zrobiły się dredy z tyłu główki :) ale to się nie liczy

ja pierwszy raz z synem poszłam do fryzjera jak miał prawie półtorej roku skończyło się na tym, że zapłaciłam 10 zł za zwykłego lizaka mały nie pozwolił sobie nic zrobić z włosami więc kupiłam maszynkę i pozwoliłam się jemu nią bawić oczywiście odłączoną od prądu, później ją włączyłam przestraszył się dźwięku. Następnego dnia strzygłam męża, synek zobaczył, że tatę nie boli więc sobie też pozwolił ostrzyc i tak już jest zawsze.

ja wlasnie mysle zabrac mojego do fryzjera przed swietami bo ma dlugie i krzywo obciete przeze mnie:D

Pierwszy raz poszlam z synem do fryzjera po 1 urodzinach, bo zaczynal wygladac jak dziewczynka :) Nie bal sie w ogole i od tamtej pory chodzimy regularnie co miesiac.

A zresztą ja sama będę małej włosy obcinać tak jak obcinam siostrom i sobie :)