Od wakacji oduczamy się pampersa :) oczywiście bez przymusu no i jesteśmy na takim etapie :

Jak mały w domu lata z gołą pupą ( tylko bluzeczka ) to jak chce mu się sikać to sobie sam usiądzie na nocnik albo przyjdzie weźmie za rękę i zaprowadzi do łazienki no i niby wszystko ładnie pięknie ale jak tylko na pupę założę pampersa, majteczki czy spodnie/spodenki to wtedy dla niego jest tak jakby znak że : o teraz nie muszę wołać siusiu . I za bardzo nie mam na to sposobu tłumaczy mu się mówi że musi wołać, jak się go zapyta jak się woła siku to mówi " si" ale na tym się kończy jedynie dzisiaj jak się bawił miał spodnie to patrzy na mnie i mówi si ja hepii ale chodziło o kupkę :P no ciesze się że chociaż tego nie chce robić do majtek :P no a wieczorem też niby w spodniach powiedział si ale połowę zrobił już spodenkach a drugą na ubikacji.. :P no i na dworze nie ma mowy o siku jak się go pytam to jest tylko nie nie .

Miała tak któraś i jak sobie z tym poradziła ??

A może te dzisiejsze si to już jakaś oznaka ??

Jest już chłodna i latanie z gołą pupą odpada ..