już od kilku dni mały w nocy budzi się raz maksymalnie 2, a wczesniej to i 5, 6 razy. W ciągu dnia ssie tylko jak wrócę z pracy. Ale chyba gorzej martwie się tym jak on to zniesie ;(

jak odstawiałam po jednym karmieniu, na samym końcu było karmienie nocne, ale kilka dni usypiał go tata i się udało :) ja to mocniej przeżyłam niż moje dziecko :) karmiłam chwilę ponad rok

Jestem w trakcie odstawiania małej od piersi. Zaczęłam ok miesiąca temu; stopniowo jedno karmienie zastępowałam innym posiłkiem (córka miała wtedy pół roku). Najpierw obiadek i deserek zamiast piersi i tak przez tydzień, o stałej porze, żeby mała się przyzwyczaiła. Później jedno karmienie zastąpiła butelka, tydzień później karmiłam piersią tylko rano i przed snem (córka przesypia całe noce). Od tygodnia rano zamiast piersi podaję córce kaszkę, wczoraj wieczorem pierwszy raz zasnęła po kaszce, bez piersi (która służyła jej wieczorem tylko do zaśnięcia). Zobaczymy jak będzie dzisiaj... Córka znosi to dosyć dobrze, jeśli chodzi o mnie to stopniowe zmniejszanie ilości karmień sprawiło, że piersi napełniają się już praktycznie tylko pod wieczór. Odciągam tylko tyle mleka, żeby poczuć ulgę, robię okłady z kapusty, póki co tyl. Zobaczymy jakie efekty to przyniesie ;) z szałwią póki co się wstrzymam, ale podobno działa.

Ja odstawiałam stopniowo: najpierw zlikwidowałam przystawianie w ciągu dnia (zastępowałam ,innym jedzeniem, np.: chrupkami), później rano, a na końcu wieczorem, a w nocy dawałam sok (wiem, że nie powinno się dawać takich rzeczy w nocy, ale to pomagało), a na końcu pojechaliśmy na wesele na jeden dzień i od powrotu już syna nie przystawiałam. Na pewno bardzo ważna jest stanowczość, żeby nie ulec pokusie i nie przystawić - nie złapało zwątpienie po tygodniu, ale nie uległam ;) - syn miał 11 m-cy