Ja też tak miałam,wiem,że to jest masakra,ale niestety trzeba to czasem przejść...mi pomagało częste jedzenie małych ilości(jak tylko czułam głód to musiałam zwymiotować)...przestało mnie mdlić koło 14tyg.ale i tak do tej pory zdarza mi się zwrócić śniadanie...niby herbatka imbirowa pomaga,u mnie się to nie sprawdziło...

sa takie czopki TORECAN kosztuja 2 zl ale sa na recepte - sa genialne mdlosci meczyly mnie tak jak cieie do 14 tc az odkrylam te czopki,30mi i wszystko przechodzi.

Wiem o czym mówisz,chociaż teraz to już tylko wspomnienie :) Ja również budziłam się o 4 rano z okropnymi mdłościami i pomagało tylko jedno...obudzenie męża,który biegł do kuchni i robił kanapkę albo obierał jabłko. W ciągu dnia pomagało mi jedzenie dość często oczywiście tego na co miałam aktualnie ochotę (przez to teraz nie mogę patrzeć na migdały i nektarynki bo tylko z mdłościami mi się kojarzą :/ ). I czekałam na dzień aż przejdą :)
Mi lekarz przepisał jakieś tabletki (których nawet nie wykupiłam bo jak przeczytałam ulotkę to się przeraziłam) i czopki Torecan,ale je używałam tylko wtedy jak gdzieś wyjeżdżałam bo działały bardzo nasennie i cały dzień chodziłam do tyłu :)

P.S. Ja jeszcze piłam herbatę z imbirem, kupiłam taką sypaną z korzeniem imbiru, co prawda kosztowała ok 16 zł ale jak tylko zaczynało mnie brać to jedna filiżanka załatwiała sprawę.

Dzięki wielkie. ;)

mojej przyjaciółce w tragicznych chwilach pomagała PEPSI.Nie zrozum mnie źle-nie namawiam do picia tego bo wiadomo,żę w nadmiarze,dwutlenek węgla może źle wpłynąć na mózg maleństwa.Kupowała pepsi koniecznie w puszce i gdy była w pracy i nie mogła sobie z mdłościami poradzić wypijała dokładnie2-3łyki i od razu mdłości mijały.Wiadomo na każdą działa coś innego.Słyszałam,że mogą też pomóc migdały lub jogurt naturalny i biszkopt zjedzony zaraz po przebudzeniu ale koniecznie w pozycji półleżącej-nie można wcześniej wstać do pionu-tak mnie poradziła położna w UK.trzymaj się i mam nadzieję,że znajdziesz złoty środek...

Ja miałam takie mdłości do 5tego miesiąca. Nic mi nie pomagało. Całe dnie leżałam w łóżku, a wszystkim zajmował się mąż. Płakałam całymi dniami, że już nie chce być w ciąży... heh oczywiście chciałam, ale miałam takiego doła i tak się źle czułam, że nawet nie cieszyłam się ciążą. Po 5iątym miesiącu przeszło. Mam nadzieję, że u Ciebie nastąpi to szybciej:) Po prostu trzeba to przeżyć.

ja mam mdlosci do dzis :P tylko ze juz nie az takie jak na poczatku ;] Pomagalo mi tez wsuniecie plasterka cytryny pomoczonego w cukrze , lub slone precle z lajkonka,precle mialam zawsze w torebce tak w razie w.Jednak najbardziej chwalilam sobie te czopki.

czytałam że dobry jest imbir, ale niestety nie próbowałam bo nie lubię tego zapachu ani smaku natomiat u mnie pomagało:
wieczorem zanim się połozyłam do spania przygotowałam sobie jakieś biszkopty, lub herbatniki i zaraz po przebudzeniu kilka zjadłam nie wstawając z łóżka po kilkunastu minutach gdy wstałam było dużo lepiej ale szczerze powiedziawszy jednak takie minimalne mdłości pozostawały, lecz lepsze minimalne niż normalne pozdrawiam:)