Ja miałam i smarowałam taki niemiecki specyfik, nie pamiętam nazwy, ale na allegro można kupić. Trzeba było masować od 34 tygodnia ciąży. Smarowałam, masowałam i niestety naciącie było i oprócz tego jeszcze nieźle popękałam. Pytałam się mojego lekarza o skuteczność tego olejku i był raczej sceptyczny, no i jak widać na moim przykładzie kiepsko działa. Poza tym, nie trzeba się bać nacięcia, generalnie można powiedzieć, że prawie 100% ma nacinane krocze, pomijając te, które się na to nie godzą. Jednak trochę niemądre jest się nie zgodzić i potem popękać tak, że nie wiadomo jak potem pozszywać. Nacięcie to nic złego, u mnie w ogóle nie ma śladu, żadnej blizny nie widać, wszystko gra, a olejek trochę do kitu. Cóż pewnie nie zaszkodzi, można spróbować, ale cudów się nie spodziewaj.

Skyla-bardzo ci dziekuje za szybka odpowiedz. Ja sie tym zainteresowalam po opowiesciach innej kolezanki.Ja nacinali i potem zszywali, w efekcie czego do tej pory nie tylko, ze ma blizne,ale czuje bol i taki dyskomfort, ze nie ma w ogole ochoty na sex. Zalamka. A boi sie zabiegu kosmetycznego korygujacego.Czytalam tez w ksiazkach dla ciezarnych etc.,ze polozne wiedza jak robic taki masaz i moga zrobic,ale lekarze wola zrobic naciecie, bo szybciej i latwiej. KFB

ten olejek jest firmy Weleda.migdalowy. ale moze byc zwykla oliwa z oliwek. ja bede smarowac. a nuz pomoze:) lepiej tak zrobic niz zalowac ze sie nie zrobilo nic w tym kierunku. i trzeba pic siemie lniane

Oczywiście smarować nie zaszkodzi, tak to był olejek weleda, na internecie można znaleźć instrukcje do masażu. Jeśli chodzi o nacięcie i zszycie krocza, to oczywiście czasem się zdarza, że lekarz źle zszyje, robią się blizny i zrosty, co boli i utrudnia współżycie, ale w większości jednak lekarze zszywają dobrze i nic się nie dzieje, a jak już pisałam, lepiej jak natną niż samo niekontrolowanie pęknie. Będzie dobrze. A poza tym i tak się całkiem szybko goi takie nacięcie.