Zanim w ogóle zaszłam w ciążę nie miałam ani bolesnych miesiączek ani bóli okołoowulacyjnych. Po pierwszym porodzie wszystko się zmieniło i tak samo jest po drugim. Ból okołoowulacyjny mi towarzyszy co miesiąc, ale nie jest na tyle dokuczliwy bym sięgała po tabletki. Miesiączki mam bardziej bolesne, pierwszy dzień okresu to u mnie ból dość silny, bez tabletki nie przejdzie.

Ból okołoowolacyjny (jak sama nazwa wskazuje) występuje w okolicach owulacji, a więc może wystąpić zarówno PRZED, W TRAKCIE lub nawet PO owulacji, tego tak naprawdę nigdy nie wiemy. Tylko dzięki USG jesteśmy w stanie ze 100% pewnością potwierdzić wystąpienie owulacji w danym dniu. A delikatnych bóli miesiączkowych zazdroszczę okrutnie :)

mam tak samo z tym, że bolesne miesiączki mam od zawsze. zawsze kilka minut przed miesiączką bolał mnie brzuch i wiedziałam, że "idzie". a teraz ni z tego ni z owego... ale bolą mnie jajniki w połowie cyklu, na kilka dni przed miesiączką.. jedyny plus , że w miarę się uregulowała.. a bóle jajników niestety bardzo często tak bolesne,że bez tabletki ani rusz..

Nooo nie powiem, ale po drugim porodzie mam tak bolesną owulację, że leżę i kwiczę, a obok jest stos Apapu(tylko to mogę brać przy karmieniu piersią). Przy ostatniej owu chciałam jechać na pogotowie, bo myślałam, że mam zapalenie przydatków :/

Ja przed porodem nie miałam ani bóli owulacyjnych, ani miesiączkowych :-) było pięknie i z utęsknieniem wspominam te czasy, bo teraz to tragedia- żyć jakoś muszę- na tabletkach przeciwbólowych- ale każdą owulację, czy początek okresu (pierwsze 2 dni) odczuwam BARDZO boleśnie, czasem nie mogę się ruszyć ;-)
haha, ja raz właśnie wylądowałam na pogotowiu, bo mnie tak strasznie bolało, że nie wiedziałam co się dzieje ;-P

Ja nie odczuwam owulacji. Jedyne co widzę to zmianę w śluzie. Ale to może i dobrze, bo i tak używam Cyclotestu, więc dokładnie pokazuje mi dzień owulki. Cieszę się, że wtedy mnie nic nie boli