ja mojemu daje i nie widze w tym nic zlego ;)

A ja dla odmiany NIE. Nigdy nie podawałam swoim dzieciom, bo PO CO. Jest mnóstwo innych, dużo LEPSZYCH produktów

Zawsze w "pogotowiu" może być jakiś obiadek w słoiczku dla dziecka, więc nie widzę problemu nawet w nagłym przypadku aby trzeba było dawać dziecku parówki... Kolejna rzecz jest taka, że są różnej jakości parówki, my wybieramy tylko te w których jest 93-96% piersi z kurczaka, a nie jakiej mom! Kobiety nie czytają składu, widzą na opakowaniu kubusia puchatka więc uważają, że na pewno są dobre dla dziecka, a w składzie syf gorszy niż w niektórych pasztetach.

http://40tygodni.pl/Ranking-parowek-dla-dzieci-dla-tych-co-daja-parowki-dzieciom,88158,2,0

Nie daję parówek i dawać nie będę :) Sama jadłam bardzo sporadycznie, teraz już się nie zdarza :)
W ciągu dnia daje mu jogurty naturalne z owocami, albo kupuje Danone "Ale owoc", owoce, kanapeczki, naleśniki :)

ja już teraz dałam kilka razy parówkę. i taką cienką cielęcą, i taką z lidla czy biedronki. dziecku nic nie jest i żyje :P

Tu nie chodzi o to, że coś WIELKIEGO się wydarzy, ale o SENS podawania... Skoro jest wiele lepszych produktów to po co ładować w młody organizm takie gówno? :/