Witam Was kochane... Staramy się o drugą dzidzię już ok roku. Wybrałam się w tym cyklu na monitoring cyklu. Wg lekarza owulacja miała być 30.10 przy cyklach 35 dniowych. Ostatnia miesiączka 11.10. I w dniu który wyznaczył lekarz bardzo bolał mnie prawy jajnik, śluz ciągliwy (białko kurze) i okropne mdłości. Przytulanie. Wyjątkowo bez nacisku, po 3 dniach "abstynencji". I tu pojawia się moje pytanie- zawsze po owulacji (i to od razu) piersi robiły się jak kamienie. bolały przeokropnie. Ból potrafił rozpętać się na dobre i to w ciągu kilku sekund. A do dnia dzisiejszego jakby zwiększyły swoją objętość ale nie bolą NIC a NIC. Dokucza mi też co jakiś czas pokłuwanie jajników na przemian, czasami uczucie pełności w podbrzuszu. Najbardziej podczas chodzenia i wieczorem przed snem. Śluz raczej wodnisty lekko biały- muszę używać wkładki. Czy mogę mieć nadzieję, że się udało? Czy może jednak był to cykl bezowulacyjny i stąd brak bólu piersi? Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wam miłego poniedziałku.