MOJ MAZ PIERWSZY RAZ KAPAL CHYBA W 3 DZIEN O NARODZINACH, PRZY MOJEJ I MAMY ASYSCIE,BARDZO CHCIAL TO ZROBIC I PORADZIL SOBIE SWIETNIE, JA TEZ MIALAM OBAWY ZE MALENSTWO DELIKATNE JEST I ZE COS MU ZROBIE,TO TYLKO POZORY BO TAK NAPRAWDE BYLO OK,JAKBYSMY TO JUZ ROBILI.

dosc naturalnie,nie balam sie pierwszej kapieli:)..pamietam ze tesciowa wtedy u nas byla by nam pomuc przy kompieli ale maz ja delikatnie uswiadomilze nie ma takiej potrzeby:)

Też się bałam, dlatego poprosiliśmy z mężem położną środowiskową, żeby pierwszy raz wykąpała dzidzię z nami. Ucieszyła się, że nie boimy się prosić o pomoc i wszystko nam pokazała.

U nas też mąż kąpał małego, (bo ja się bałam :))w 4 dobie, tego samego dnia, którego wyszliśmy ze szpitala,ale my byliśmy w domu sami, a poza tym swoje dziecko czuje się zupełnie inaczej jak się urodzi niż kogoś innego i niż jak mogłoby się wydawać ;)

U mnie pierwszy tydzień kapała teściowa byłam strasznie obolała szwy kręgosłup sama się troche bałam.
Po tygodniu zaczełam sama pierwsza kąpiel nerwowo, ale pozniej najważniejsza organizacja naszykować ręcznik pieluchy ubranko prawidłowa temperatura wody pieluszka mydełko w wanience.
Trzymasz jedną reką pod paszkami i delikatnie myjesz.

moja mama kąpie i maluszka to taka kruszynka jest a jest taki silny że ciężko go utrzymać ale już niedługo będę musiała sama bo ona wyjeżdża..