Dodam, że mieszkamy w bloku. Pamiętam jednak sytuację, że jakieś 10lat temu kolega miał szambo i jak panowie przyjechali mu to szambo opróżnić to natknęli się na ogromną ilość pływających..prezerwatyw. A z żoną tych prezerwatyw nie używał. Wyobraźcie sobie jaka była afera...

Papier standardowo. Czasem i mokre chusteczki się zdarzyły. Soczewki kontaktowe . Zupę czy sos ale takie rzadkie bez warzyw no i płatki śniadaniowe bo jak namokna to worki od koszta przepuszczaja.

Papier toaletowy, zupy i sosy. Tez nie wrzucam nic co ma kawałki które mogą zapchać kibelek. Mój mąż kiedyś jak go poprosiłam żeby wylał kwas z ogórków a ogórki do śmietnika wlał wszytko i ogórek zapchał rure. Skończyło sie interwencją hydraulika i jego smiech jak odkrył co blokowało. A mój mąz cały czas twierdził ze nic tam nie wrzucił

tylko papier toaletowy :) Bo czyszczę kibelek codziennie, i codziennie wlewam domestos. Nie nawidzę jak resztki po płatkach z mlekiem któryś z domowników wyleje do kibla- te płatki nieda się spłukać i wyglądają jak małe gówienka .Wszystkim mówię że oprócz papieru toaletowego nie wrzucać nic -musiałabym napisać kartkę przed wejściem do kibla bo niektórzy goście jak są u nas to nawet podpaski by wrzucili co już wogóle bez wyobraźni .

Papier i resztki jedzenia (płynne).

u nas też podobnie jak u dziewczyn... papier toaletowy, resztki jedzenia płynne typu sosy, zupy i płatki wlasnie, narzucam na nie papier toaletowy i spływaja ha ha ostatnio przyuważyłam syna jak wysypuje piach i kamyczki z butóe po przedszkolu :P