Pewnie niektore z was wiedza, ze borykam sie z tym od bardzo dawna. Najpierw moje dziecko w ogole nic nie kumalo, potem na widok nocnika czy wc dostawalo drgawek i wylo az rzygalo, potem juz byla na tyle duza, ze sama zakladala sobie pampersy wciagane. W koncu kiedy zalozylam jej majtki baelniane sciagala je i zakladala pieluche, a jak schowalam pieluchy sikala pod siebie. Nie pomagaly nagrody, przekonywania, bajki, ksiazeczki. Panie w przedszkolu, lekarz rodzinny kazali czekac.

Teraz pola ma 2 lata 7 miesiecy. Nigdy w zyciu nie zrobila siku na nocnik czy wc. Kupe owszem zdarzylo sie, ale nie chce. Odpowiada, ze nie lubi, ze nie i koniec. Tlumacze jej, ze idzie do szkoly w przyszlym roku i nie przyjma jej w pampersie, ze wszyscy jej rowiesnicy nosza kolorowe majtki a ona pieluchy, ze to zaszczyt nosic majtki. W koncu obiecalam jej rowerek jak zacznie uzywac nocnika lub ubikacji.

Probujemy od kilku dni w domu chodzi w majtkach. To udalo mi sie osiagnac, nie sciaga ich. Co chwile informuje mnie tylko ze sie zesikala czy zrobila kupe. Kompletnie jakby nie kontrolowala tego. Na ubikacji usiadzie, ale posiedzi i wstanie, a za chwile zrobi w gacie. Nie mam sily! Autentycznie moje dziecko zestarzeje sie w tych pieluchach.

Macie jakis pomysl?