my mamy 1100km z pkt A do pkt B. maly super daje rade za kazdym razem.auto go swietnie buja i nie ma problemow z zasypianiem -a za oknem sie tyle dzieje.... tez mialam obawy jak to zorganizowac.maly mial wtedy 9 miesiecy i myslalam ze nie wysiedzi ale bylo ok.normalne obiadki ktore jadl codziennie w domu zastapilam deserkami jogurtami i owocami-raz przeciez obiadu moze nie zjesc.mleko pil rano i przed spaniem a na to mialam juz przygotowany termos z wrzatkiem i zimna woda w innej butelce.takze sama robilam mleko.a desery nie wymagaly podgrzewania.w lipcu znow jedziemy do polski to on bedzie mial 11 miesiecy i znow sie bede martwic czy wysiedzi.my staramy sie jezdzic noca wtedy spi ale tak na wszelki wypadek musze miec przygotowane jedzenie bo on przeciez nie zrozumie ze nie ma i ze trzeba jechac do sklepu i kupic tylko bedzie sie darl wiec robie zaspas i mam jak to sie mowi z grzywki

bez problemu... maly i tak ewnie przesmi ci wiekszosc czasu, przynajmniej moj zasypial od razu jakdo samochodu wsiadalismy...

przygotuj najwazneijsze rzeczy pod reka i bedzie spoko

 wiekszym wyzwaniemjest podroz samolotem 9 godzin :P (synek mial 8 mies)

jak mial 6 to do pl z nim lecialam 2 godzinki, jakos dal rade pod koniec tylko ryczal troszke, ale byly dzieci co od poczatku do konca sie darly

Nie wiem c0o do samoloty, ale tak w normalną podróż warto zabrać audiobooki z bajeczkami dla dzieci np. "Kubusia Puchatka", "Chatkę Puchatka". Zajmuje uwagę dziecka bardzo fajnie.

ciesze sie ze to przeczytalam,

maz namawia mnie zebysmy jechali z osakrem do warszawy a potem do lublina. troche godzin w podrozy nas czeka. a ja mam strasznie wielkie obawy. 

co ile robicie przerwy? 

ciesze sie ze to przeczytalam,

maz namawia mnie zebysmy jechali z osakrem do warszawy a potem do lublina. troche godzin w podrozy nas czeka. a ja mam strasznie wielkie obawy. 

co ile robicie przerwy?