« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kotavenusa
kotavenusa

2012-07-19 00:47

|

Przebieg ciąży

Podzielicie się swoimi obawami?

Witam, Jestem tu nowa, mam 25 lat i pomyślałam, że po raz pierwszy udzielę się na takim forum.
Otóż dziś wyjęłam z szafy kombinezon dla Dzidziusia (w grudniu termin) i położyłam go na rękach tak, jakby leżało w nim dziecko, i nagle ogarnął mnie strach.. To wyczekany dzidziuś, staraliśmy się 10 miesięcy, bardzo się cieszymy i wszystko się dobrze układa, a jednak to moje pierwsze dziecko i cholernie się boję, że nie podołam, że to taka ogromna odpowiedzialność, że macierzyństwo do mnie chyba nie pasuje i takie tam głupoty.

Błagam powiedzcie, że Wy też tak macie...
Może doświadczone już mamy napisałyby kilka słów jak to jest, czy strach mija z czasem - po porodzie. Wiem, że każda kobieta jest inna i rozumiem to, aczkolwiek szukam chyba pocieszenia;).

Pozdrawiam wszystkie już mamusie i przyszłe mamy. To najpiękniejszy okres dla kobiety;)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lokata

chyba kazda ma takie obawy,oby zdrowie i milosc byla, wszystko sie zniesie:)wazne zeby miec w kims oparcie,ktos kto pomoze doradzi w potrzebie przytuli:)
Oby dzidzia urodzila sie zdrowiutka to wszystko bedzie jak w bajce:)
Nic sie nie bój:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kotavenusa

Tatuś już mówi do brzuszka i jest wniebowzięty także mam podwójną radość pod tym względem. Czasami po prostu jakoś nie wyobrażam sobie siebie w tej roli, ale nie mogę się też już doczekać wzięcia w ramiona naszego pierworodnego, lub pierworodnej:).
Strach potęguje myśl, że jestem sama w obcym mieście. Przeprowadziłam się w strony przyszłego męża, a On wyjeżdża do pracy od pn do pt. Wiem jednak, że dam sobie radę! Trzeba myśleć pozytywnie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
godzia

Ja jakieś 3 tygodnie temu kupiłam większość rzeczy dla swojego malucha po tym jak dowiedziałam się,że mam iść na patologię ciąży i grozi mi wcześniejszy poród.Jak wróciliśmy do domu,to mąż złożył łóżeczko,przewijak...Powiem szczerze,że jak to zobaczyłam,to zamiast radość poczułam jakieś takie przerażenie,bo dotarło do mnie,że już lada moment mogę zostać mamą.I miałam te same obawy co Ty.Czy sobie poradzę,jak to będzie itd.No,ale teraz już mi przeszło;)Teraz już tylko czekam na moje maleństwo i trzymam za niego kciuki żeby wytrzymał jeszcze troszeczkę i żeby urodził się zdrowy.Myślę,że każda kobieta,która spodziewa się pierwszego dziecka ma taki moment zawahania,ale to świadczy raczej o tym,że już kochasz swoje maleństwo i chcesz być dla niego dobrą mamą.

pamiętam jak mi ja przywiozły położne pierwszy raz po porodzie, nie potrafiłam wyjąć ją z tego wózeczka, przymierzałam się do tego chyba z 15 minut ;) modliłam się żeby się czasem nie obudziła, bo sobie spała, żebym nie musiała jej też podnosić :0 no ale cóż, obudziłą się , jakoś pokracznie ją podniosłam położyłam na łóżko i wzięłam się za przebieranie, chociaż kompletnie nie miałam pojęcia jak to zrobić :) zajęło mi samo przebieranie chyba z godzinę, potem za każdym razem było coraz lepiej :) i tak oto dzisiaj zajmuje mi to 2 minuty :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tatanica84

Wiesz, ja nie zgodzę się do końca,że ciąża to najpiękniejszy okres w życiu kobiety, właśnie przez te wszystkie nieustające obawy o zdrowie i rozwój dzidzi, o szczęśliwy poród, przez te wszystkie wątpliwości i późniejsze dolegliwości ciążowe... I wydaje mi się, że każda przyszła matka - starsza czy młodsza ma obawy związane z macierzyństwem,że to normalny etap. Głowa do góry, na pewno będziesz wzorową mamusią, spokojnie :) Odzywaj się tu czasami jak się czujesz itp :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
xxmadziaa785xx

Ja mam takie obawy i to jest okropne :( Chyba bardziej się stresuję tym co będzie później niż samym porodem.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kotavenusa

3 dni temu byliśmy na USG i zaczarowana (jak pewnie każda mama) patrzyłam w monitor z tatkiem, a po wyjściu dostaliśmy paczuszkę. W niej próbki, publikacje i 3 butelki Aventy. Jedna wciąż stoi na stole, bo jakoś nie umiem jej już schować:).
Też znacznie mniej, póki co, boję się porodu niż tych pierwszych dni po, później to chyba już samo wejdzie w krew, że jest mały człowiek, który już przez lata będzie cały czas przy nas.

Nie boję się o przyszłość dzieciątka, bo akurat mam te szczęście, że tata ma dobrą pracę ( z tym, że wyjeżdża i wraca na weekendy) i sam pierwszy zapytał, czy nie chcę mieć z nim potomka, ma 4 chrześniaków i umie sobie poradzić nawet z maleńkim dzieckiem. Za to ten lęk, czy ja się nadaję jest silniejszy, ale jednocześnie wierzę, że dam sobie radę. Doświadczenie też mam nie małe, ale swoje to jednak zupełnie co innego;).

Co do dolegliwości drugiego trymestru to na szczęście tylko zgaga od czasu do czasu, kręgosłup i płaczliwość.

Powoli zaczynam czuć kopniaczki i rozczula mnie to maksymalnie:)...

Życzę wszystkim mamusiom tym w ciąży, żeby dzieciątka urodziły się w dobrym czasie i w zdrowiu!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kotavenusa

pamiętam jak mi ja przywiozły położne pierwszy raz po porodzie, nie potrafiłam wyjąć ją z tego wózeczka, przymierzałam się do tego chyba z 15 minut ;) modliłam się żeby się czasem nie obudziła, bo sobie spała, żebym nie musiała jej też podnosić :0 no ale cóż, obudziłą się , jakoś pokracznie ją podniosłam położyłam na łóżko i wzięłam się za przebieranie, chociaż kompletnie nie miałam pojęcia jak to zrobić :) zajęło mi samo przebieranie chyba z godzinę, potem za każdym razem było coraz lepiej :) i tak oto dzisiaj zajmuje mi to 2 minuty :)
Rozbawiła mnie Twoja wypowiedź:). Powiem szczerze, że jakoś nawet nie boję się teraz "obsługi" dziecka, chociaż taki malec non stop pod moją opieką da mi powody do lęku, czy nie wypadnie, czy dobrze ma pieluszkę założoną itd., ale przyznam Wam, że cholernie nie mogę się już tego doczekać, no aż mam łzy w oczach (coś płaczliwa jestem ostatnio;p)..