Wiktoria w poniedziałek obudziła się z dużym zaczerwienieniem w okolicy pieluszkowej. Były widoczne czerwone, opuchnięte odgniecenia, kilka czerwonych, lekko wypukłych bąbli. To samo w okolicy karku i okolicy pach. Akurat mialam isc na kontrole, wiec lekarzowi to pokazalam. Orzekl jak wyzej, ze pokrzywka. Doszlam do wniosku, ze od wafelka, ktory dala jej prababcia bez mojej zgody (wafelek byl orzechowy!). Dalam jej 2x zyrtec i wczoraj w sumie bylo juz po problemie. Dzisiaj przed poludniem polozylam ja do lozeczka i jak wstala to pod oczkami dwie czerwone plamki (myslalam, ze od pocierania oczek), potem stawaly sie wieksze. I znow ta sama sytuacja: pod paszkami, na karku i troche w okolicy pieluszki.

Mamusie mialyscie cos podobnego? Od czego to moze byc? myslicie, ze to moze byc jeszcze od tego wafelka czy to raczej cos innego. Ciagle uzywam tych samych proszkow, nie wprowadzalam ostatnio nowosci (procz tego wafelka...). Jak bylo u was? Prosze wypowiedzcie sie. Strasznie jestem zdenerwowana