« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kolorek
kolorek

2010-10-25 17:15

|

Poród i Połóg

Poród był dla mnie...?

Podobnie jak pytanie poprzednie, napiszcie czym był dla Was poród.

Dla mnie koszmarem były bóle porodowe i brak odpowiedniego rozwarcia po 10 godzinach męczarni. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło- jak zobaczyłam moją córeczkę odrazu zapomniałam o tym całym bólu i zaczęłam traktować mój poród jako niesamowite przeżycie.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agulek

Dla mnie 9-cio godzinna trauma!!

jak powyzej , tylko 8 godzinna :(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

a dla mnie poród był miłym zaskoczeniem :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiktoria25

Pierwszy (pomimo 7godzinnych masakrycznych skurczy, później cesarka i 24h zakaz wstawania, po czym po kilku dobach szew puścił i ponowne szycie) wspominam bardzo pozytywnie, nie wiem czemu-może dlatego,ze odrazu po otwarciu oczu dostałam swojego ZDROWEGO synka :)
A drugi to od początku do końca 2,5godz skurczy Ale to wszystko było tak dziwne, szybkie, mega bolesne, pełne zamieszanie i w domu i w szpitalu i na koniec jescze córeńka nie oddychała, dostałam ją dopiero po około 8-9 godz i chyba właśnie dlatego do dziś jest to traumatyczne wspomnienie. Myślę,że właśnie chodzi tu o "efekt końcowy" czyli zdrowie maluszków i nasze. Jeśli zakończy sie dobrze to i te bolesne doświadczenia sie zapomina i nie ma to takiego znaczenia.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zuza77

Mój poród trwał ponad 11 godzin ból był okropny , synek wypychany łokciami doktora, potem czyszczenie pod narkozą , następnego dnie transfuzja krwi. Przeżycie - bezcenne , drugi raz-nie {trauma poporodowa trwa nadal}. Synek kochany :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angelka90

dla mnie byl czyms niesamowitym:) oczywiscie bolesnym,, ale dzisiaj pamietam bardziej te wesole chwile.. kiedy moj J omalo co nie zemdlal(byl caly czas) jak mowilam o masakra masakra jak boli a on na to zmien tekst bo ten jest juz nudny.. mialam wywolywany wiec skurcze bardzo bolaly az siadalam na podloge. J mowil potem ze oskalam pielegniarke ja tego nie pamietam.. nie wierzylam ze rodze lekarka kazala mi reka tam pomacac.. a ja poczulam wloski,, glowke jak wychodzi.. :D wspaniale a potem jak mi tego maluszka polozyli to zapomnialam o calym trudzie i bolu:))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulinek

Poszłam na poród pozytywnie nastwiona moze dlatego wspominam go dobrze:)Żartowałam z położnymi,rozmawiałam z mężem,najgorsze były bóle parte...darło mnie na wymioty ale jak usłyszałam "jakie czarne włoski"dostałam siły na parcie i jeszcze lekarz wypychajacy małego tak pchał że spychał mnie z materacem i musiałam sie podnosci:)Podsumowując dobrze wspominam poród:D:D :)

Dla mnie koszmar-18 godzinny, ale bardziej niż ból źle wspominam komentarze jakiejś suki-nie wiem nawet czy to była położna czy jakaś pielęgniarka bo w ciągu mojego porodu zjawiła się tylko przelotem kilka razy i potem była przy narodzinach. Musiałam wysłuchiwać jej komentarzy na temat mojego rodzenia w krzykach i tego że ktg mi z brzucha spada podczas skurczy. Mówię Wam niby kobieta i to jeszcze taki zawód wykonujewięc powinna coś niecoś rozumieć... schrzaniła mi tym wszystkim wspomnienia z porodu...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lolka

Dla mnie poród był ogromnym wydarzeniem i niesamowitym życiowym przeżyciem. Na moim blogu opisałam swoją historię:
http://mamablog.pl/2008/02/20/narodziny-synka/

Zapraszam:)