« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
majkaw6
majkaw6

2014-11-25 20:41

|

Pozostałe

Problem - pomocyyyyyyyy!!!

Dziewczyny mój 16-miesięczny syn nie chce jeździć w wózku!!! Już nie mam pomysłów co z nim zrobić, żeby siadał do wózka. Jak tylko zbliżam się z nim do jego pojazdu sztywni się i krzyczy 0.o Kiedyś już miał podobnie, ale dawałam mu jakiegoś wafla ryżowego albo zagadywałam i raz dwa zapinałam. Teraz nie ma szans na to. Sztywni się, krzyczy w niebogłosy, jak uda mi się go posadzić to w momencie się odraca w wózku i koniec. Teraz jest też problem z fotelikiem w samochodzie, a nawet krzesełkiem do karmienia (jeszcze nie dawno z chęcią w nim siedział). Nic się takiego nie stało, żeby miał jakiś uraz, czy nie mile skojarzenia.
Może macie tego typu doświadczenia? Jakieś rady?
Dzisiaj idąc do przedszkola po starszego jedną ręką pchałam wózek, a w drugiej niosłam Milana. A mam spory kawałek i droga pod górkę -.-
Nie ujebie tak dłużej.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
otoja666

Przestałam kozystac z wózka. Przesadziłam małego na rowerek przystosowany do maluszków a w zime na sankach albo na pieszczo tuptał

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

moja córcia tak miała głównie na spacerze kiedy ja wyjełam, żeby pochasała to potem byl problem spowrotem wsadzić. pamietam, że milion razy tłumaczyłam, próbowałam, przekupywałam tel lub czymkolwiek, a czasem po prostu wystarczył mój konkretny ton głos i stwierdznie stanowczo: dorotka, teraz mama cię wkłada do wózka ikoniec i nie dyskutujemy. rozumiała wtedy że juz mnie nie urobi, i przestawała lrzyczeć, choć zadowolona nie była to dała się wsadzić.

miała tak jak twoje maleństwo 3 tyg takiej histerii bezdechu gdy wkładałam ją do auta a naprawde musiałam gdzieś jechać. wsadzałąm zapinałam starałam się delikatnie ale mimo jej woli, i roztrzesiona i cała zaryczana jechałąm z krzyczacym dzieckiem. nie mialam sił. drżałąm rpzed każda przymusowa podroża. śpiewałąm, dzwoniłam do babci i ona do niej gadałą ja probowałam się skupić na jezdzie. aż przeszło... powodzenia kochana! może szybko mu przejdzie. dzieci czasem mają takie krótkie epizody...