To raczej nie jest zachowanie podpatrzone od kuzynek, po prostu taki okres w życiu dziecka, że testuje granice tego na co może sobie pozwolić. Mój jest w takim samym wieku i mimo minimalnej styczności z innymi dziećmi zachowuje się w identyczny spokój. Cierpliwość, sposób, tłumaczyć, pokazywać i przeczekać aż minie. No i oczywiście nie pozwalać na bicie, złapać rękę. A gdy płaczę o nic, zostawić.

Ja myśle ze to już jest "bunt dwulatka"sprawdzanie rodziców na ile może sobie dziecko pozwolić...

Dziękuję bardzo :) Zawsze kiedy był niegrzeczny, to odkładaliśmy go do łóżeczka, tłumacząc co zrobił nie tak, że takie zachowanie nam się nie podoba. Ale teraz kiedy krzyczy i płacze nie chcę go przekrzykiwać i cały czas w łóżeczku trzymać... Wcześniej to było sporadycznie, a teraz bardzo często trzeba by go było wsadzać do łóżeczka. Może macie jakieś inne sposoby na tzw. kare dla malucha? A może takie postępowanie jest złe i niczego go nie nauczy?